Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liczyłem motyle cytrynki. Jak dla mnie, fascynujące zajęcie

Grzegorz Tabasz
Góry, ciepło, słońce. Wiosna szaleje, ja zaś leniwie podążam leśnym duktem i wypatruję motyli żółtej barwy. Przyrodnicy nazywają ów zabieg transektem.

Niech im będzie. Nie masz bardziej kojącego system nerwowy zajęcia. Na tle brunatno zielonej kolorystyki wczesnej wiosny, cytrynki o wyzywająco żółtej barwie skrzydeł są doskonale widoczne ze stu chyba kroków.

Wdzięczny gatunek do obserwacji. Spokojne, niepłochliwe owady. Co chwila przysiadają na białych kwiatach lepiężnika, racząc się nektarem.

Przy okazji rachowałem rusałki żałobniki, pawie oczka i ceiki. Wyszło na to, iż na kilometrowym fragmencie bukowo-jodłowego lasu cytrynki są najliczniejszym i dominującym gatunkiem. Prawie sto dwadzieścia okazów, zaś pozostałych motyli około dziesiątki. Teraz najciekawsze.

Na setkę cytrynków przypadły tylko dwie samice, o jasnych, prawie białych skrzydełkach. Nie jest to żadna dysproporcja płci, tylko bardzo wczesna wiosna. Panie pojawią się za tydzień, może dwa, gdy rośliny żywicielskie gąsienic rozwiną pąki. Nie zamierzają marnować czasu i czekają na pełnię wiosny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski