Lider u Wolbromiu, Dalin w Wieliczce

Wojciech Obrzut (z prawej, Górnik; z tyłu Dariusz Chowaniec) i jego koledzy na razie zdobyli punkty tylko w meczu z Beskidem Andrychów Fot. Wacław Klag

W Wolbromiu na boisku spadkowicza z II ligi Przeboju wystąpi lider tabeli Garbarnia Kraków. Gospodarze rozpoczęli sezon od trzech remisów i zajmują dopiero 11. miejsce w tabeli. Goście mają na koncie trzy zwycięstwa, czym pochwalić się może jeszcze tylko... beniaminek ligi Szreniawa Nowy Wiśnicz.

Grający trener Przeboju Jarosław Rak podczas poprzedniego meczu, z Orlętami w Kielcach, miał kłopoty z sercem i w trakcie jego trwania został odwieziony do szpitala. W poniedziałek udał się na badania do kliniki w Zabrzu. Na razie nie wróci na boisko, może jednak nadal prowadzić zespół.

- Widać, że wolbromianie nie są w komfortowej sytuacji - stracili punkty, ich trener ma przypadłości zdrowotne - ale to nie oznacza, że oddadzą nam punkty. Zakładamy, że będą o nie walczyć. My początek sezonu mamy udany, ale jeśli się wygrywa trzy z rzędu spotkania, to... nie ma spokoju, bo wszyscy będą od nas wymagać kolejnych zwycięstw - przekonuje trener "garbarzy" Krzysztof szopa. Dodajmy, że trzech jego podopiecznych - bracia Marcin i Krzysztof Siedlarzowie oraz Łukasz Szewczyk - jeszcze niedawno występowało w Przeboju.

W Wieliczce Górnik podejmować będzie Dalin Myślenice. Gospodarze na razie na koncie mają jedno zwycięstwo i dwie porażki, co daje im dziewiątą lokatę w tabeli. Odmłodzony i przemeblowany zespół pod wodzą trenera Jacka Mroza jedyne punkty zdobył na własnym boisku (3-2 z Beskidem Andrychów). Dziś chce znowu usatysfakcjonować swoich kibiców dobrą grą i wygraną. Co na to Dalin, który rozegrał tylko dwa mecze (spotkanie z Unią Tarnów zostało już dwukrotnie przełożone), ale zdobył w nich komplet punktów i jest czwarty w tabeli?

- Będziemy grać o kolejne zwycięstwo, a jak będzie, przekonamy się na boisku. Cieszę się, bo prawdopodobnie będę miał już wszystkich zawodników do dyspozycji, to dla mnie komfortowa sytuacja. Górnika prowadzi trener Mróz, którego bardzo dobrze znam. To solidna firma i taka będzie jego drużyna - tłumaczy szkoleniowiec myśleniczan Robert Nowak.

Zajmujący trzecie... od końca miejsce w tabeli i mający tylko punkt w dorobku Kmita Zabierzów wystąpi na boisku niemającego żadnej zdobyczy punktowej outsidera Nidy Pińczów. Goście kiepsko wystartowali, co było efektem głównie dużych ubytków kadrowych, spowodowanych kontuzjami (do części z nich doszło jeszcze przed sezonem, do części w trakcie jego trwania). Nic więc dziwnego, że trener Artur Gaweł musiał sklecać poszczególne formacje z pozostałych zawodników. A na jutrzejszy mecz ma do dyspozycji zaledwie 14 piłkarzy, bo aż 9 leczy różne urazy.

- Mam jednak nadzieje, że zagramy lepiej niż ostatnio, bo mecz z Juventą Starachowice był najgorszym w wykonaniu Kmity za mojej kadencji. Musimy poprawić grę. Jeśli będziemy stwarzać sytuacje, to wynik sam przyjdzie. Wiemy, że gospodarze potraktują nas jako słabą drużynę, ruszą na nas od początku meczu. Powtarzam to moim zawodnikom. Mam nadzieję, że będą o tym pamiętać - podkreśla szkoleniowiec zabierzowian. (FIL)