Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lider zaliczył bardzo trudną przeprawę z walecznym Orkanem

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Sobotnie spotkanie było o tyle dziwne, że goście, którzy zdobyli dwie bramki, zdołali wypracować sobie tyle samo okazji strzeleckich.

Wynik tego meczu otworzył w 20 min Adrian Danek. Obrońca zgubił jednego z rywali i po indywidualnej akcji celnie przymierzył z około 11 metrów, w dalszy róg bramki.

W 30 min mogło być 2:0, gdy sędzia wskazał na rzut karny dla miejscowych, po tym jak Hubert Maślanka minął dwóch obrońców i był nieprzepisowo zatrzymywany przez kolejnego. Do piłki podszedł Tomasz Zając, ale jego próbę obronił bramkarz, rzucając się w stronę prawego słupka.

Stan rywalizacji wyrównał w 45 min Tomasz Rapta, który najlepiej odnalazł się w zamieszaniu podbramkowym i wpakował futbolówkę przy dalszym rogu bramki.

Po przerwie podopieczni Roberta Kubieli stwarzali sobie sporo okazji bramkowych. W 54 min w obrębie szesnastki gości, tym razem nieprzepisowo powstrzymywano aktywnego Zająca, który znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Jedenastkę na gola, pewnym uderzeniem, zamienił Danek.

Na 20 minut przed końcem meczu, padła bramka z serii stadiony świata. Zając, żądny rehabilitacji za rzut karny, zszedł z lewej strony boiska do środka i popisał się fantastycznym uderzeniem z 28 metrów. Piłka wpadła w samo okienko, a bramkarz gości, który dotąd prezentował się bardzo dobrze, był bez szans.

W doliczonym czasie gry znów strzelono pięknego gola, tym razem uczynili to gracze Orkanu. Golkiper Sandecji wyszedł kilka metrów przed własną bramkę. Dostrzegł to T. Rapta, uderzając z własnej połowy prosto pod poprzeczkę zaskoczonych sądeczan!

- Wynik mógłby sugerować, że był to mecz walki, lecz to my byliśmy bardzo nieskuteczni - zauważył trener Kubiela. - Mieliśmy przecież dwie poprzeczki (Szeliga, Kuźma), zaś Filip Piszczek dwukrotnie mógł wpisać się na listę strzelców, ale obrońcy w ostatniej chwili wybijali piłkę z linii bramkowej. Wygrana cieszy, choć z pewnością mogliśmy oszczędzić sobie nieco nerwów. Mam nadzieję, że wyciągniemy z tego wnioski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski