Likwidacja od kuchni?

Jak wyjaśnia wicestarosta Jerzy Pułka, niektóre ze szkół wchodzących w skład Zespołu funkcjonują tylko na papierze, a inne zakończą działalność poprzez wygaszenie.

W tym roku zamknięte miałyby zostać: Liceum Ogólnokształcące dla Dorosłych, Zasadnicza Szkoła Zawodowa, Szkoła Policealna, Szkolne Schronisko Młodzieżowe, Ośrodek Dokształcania i Doskonalenia Zawodowego oraz internat. W 2016 roku podobny los czekałby technikum. Pozostać miałoby Liceum Ogólnokształcące, w którym obecnie - w 3 oddziałach - uczą się 53 osoby. Z kolei z internatu, wg informacji wicestarosty, po wygaszeniu działalności szkół korzystałyby dwie osoby.

- Były prowadzone rozmowy z wójtem gminy, by przenieść siedzibę zespołu do któregoś z gminnych obiektów oświatowych. Tak, by zmniejszyć koszty utrzymania Zamku na Mirowie, w którym obecnie mieści się szkoła ponadgimnazjalna.

Ale podczas spotkania z przedstawicielami szkoły pojawiła się propozycja powołania stowarzyszenia, które - w budynku szkoły - wydzierżawi pomieszczenia na prowadzenie działalności statutowej. Jeśli tak by się stało, wówczas pomieszczenia przeznaczone na działalność dydaktyczną zostałyby przeniesione na niższy poziom - mówił wicestarosta Pułka.

Radny Jan Biesaga zauważył podczas posiedzenia komisji stałych Rady Powiatu, że stowarzyszenie miałoby przejąć internat, schronisko i ośrodek. - Wnioskuję jednak, by usunąć z projektu uchwały punkt dotyczący zamiaru likwidacji technikum. Pozwalamy, by był nabór do liceum, ale nie pozwalamy na nabór do technikum i na kursy, w których obecnie uczestniczy 206 osób i są chętni do kontynuowania - mówił radny Jan Biesaga.

Zaznaczył, że do sprawy likwidacji technikum można wrócić za rok. - Wielu pracowników miałoby czas na znalezienie pracy, a są tacy, którzy do emerytury pomostowej mają rok lub dwa, trzy lata - dodał.

Starosta Marian Gamrat tłumaczył, że stowarzyszenie, które ma powstać, zadba o organizację kursów dających podobne uprawnienia jak te, które są w szkołach w Miechowie. Radny Jacek Kobyłka był innego zdania. Podobnie jak Jan Biesaga uważał, że w projekcie uchwały nie powinien się znaleźć zapis o zamiarze likwidacji technikum.

Radna Maria Orłowska pytała, jakie są koszty utrzymania szkoły. - Jaki los czeka Zamek, jeśli nie będzie on siedzibą szkoły? Bo dzięki niej on istniał. Nie są uregulowane sprawy własnościowe, a powiat w ten obiekt już zainwestował wiele pieniędzy - podkreśliła radna.

Wicestarosta Jerzy Pułka zaznaczył, że zanim pojawił się projekt uchwały przeprowadzone zostały analizy finansowo-demograficzne. Te, jego zdaniem, pokazują, że szkoła w takim systemie organizacyjnym nie ma prawa funkcjonować.
Leonard Mazur, naczelnik wydziału oświaty, wyliczył, że wydatki na funkcjonowanie ZS w Książu Wielkim przekraczają 2,7 mln zł. Subwencja sięga powyżej 1,4 mln zł. - Brakuje ponad 1,2 miliona złotych, które jest pokrywane z funduszy spoza subwencji. I przez to nie mogą być spełnione oczekiwania zgłaszane przez inne szkoły - mówił naczelnik.

Radny Krzysztof Świerczek zauważył, że - w skali powiatu - subwencja wystarcza na funkcjonowanie oświaty. - Skoro planuje się zlikwidować to, czego już nie ma, to oszczędności na tym będą znikome. Sytuacja finansowa powiatu nie poprawi się, ale szkołę zepchnie się w stan likwidacji. Tą uchwałą dożynamy Zespół Szkół. To jest likwidacja kuchennymi drzwiami - komentował radny Krzysztof Świerczek.

Starosta Marian Gamrat podkreślił, że 1 września 2015 roku w ZS będzie się uczyło ok. 50 osób. Nie ukrywał, że Zarząd Powiatu nie wyrazi zgody, by wyniki naboru do pierwszej klasy liceum zakończyły się na poziomie 20 osób. Uznał, że muszą zostać spełnione wytyczne dotyczące naboru do pierwszych klas szkół ponadgimnazjalnych w powiecie miechowskim (min. 25 osób).
Do tematu zamiaru likwidacji szkół radni powrócą podczas najbliższej sesji planowanej w środę.