Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Limity na bezpłatną naukę

Redakcja
EDUKACJA. Za darmo będzie mogło uczyć się tylu studentów, ile określi kontrakt ministerstwa z uczelnią. Od kandydatów "spoza limitu" będzie pobierane czesne. Koniec z podziałem na uczelnie prywatne i publiczne.

Takie założenia znalazły się w przedstawionym wczoraj raporcie "Strategia rozwoju szkolnictwa wyższego do 2020 roku", który na zlecenie resortu nauki opracowała firma Ernst&Young oraz Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową we współpracy z przedstawicielami środowiska akademickiego.

- Uczelnie nie mogą być maszynkami do zarabiania pieniędzy i sprzedawania dyplomów. Chodzi nam o to, żeby ograniczyć przyjmowanie masy studentów i kształcenie ich na niskim poziomie. Na rynku będą musieli utrzymać się tylko najlepsi - mówi "Dziennikowi Polskiemu" prof. Andrzej Jajszczyk z Wydziału Elektrotechniki, Automatyki, Informatyki i Elektroniki AGH, który jest jedynym krakowskim naukowcem w zespole ekspertów pracujących nad strategią.

Projekt zakłada wprowadzenie kontraktów, które resort nauki zawierałby z uczelniami publicznymi i prywatnymi.

O dotacje na bezpłatne kształcenie uczelnie mogłyby starać się w ramach ministerialnych konkursów. Resort nauki decydowałby, ile pieniędzy wyda na darmowe studia i ile osób będzie mogło się na nich uczyć. Limity przyjęć, dla każdej uczelni, będą wynikały z oceny Państwowej Komisji Akredytacyjnej. Jeżeli liczba studentów przyjętych w ramach przyznanego finansowania ministerialnego będzie mniejsza od limitu, na pozostałe miejsca będzie można przyjąć studentów płacących czesne.

- Dzięki temu bezpłatną naukę będą mogły proponować tylko najlepsze uczelnie. Zrównane zostaną szanse uczelni prywatnych i publicznych w staraniach o dotacje - tłumaczy prof. Jajszczyk.

Strategia przewiduje również zlikwidowanie studiów niestacjonarnych. - Za granicą nie ma czegoś takiego jak studia niestacjonarne. Taki ewenement jest tylko w naszym kraju - mówi prof. Andrzej Jajszczyk. - Nie powinno być tak, że ten sam dyplom otrzymują osoby studiujące w trybie dziennym i ci, którzy mają zajęcia dwa razy w miesiącu, w trakcie weekendów. Nie jest możliwe, by w taki sposób opanowali ten sam materiał.

Eksperci proponują więc "studia w trybie przedłużonym". Rok nauki nie będzie na takich studiach trwać dwa, a więcej semestrów. Zgodnie ze strategią, zlikwidowane zostaną również stypendia naukowe na rzecz wyższych stypendiów socjalnych, które będą trafiać do większej liczby osób. Oprócz uczelni zawodowych i akademickich będą otwierane też uczelnie badawcze i kolegia akademickie, które będą prowadzić programy interdyscyplinarne.

Raport będzie konsultowany w najbliższych miesiącach ze środowiskiem akademickim. Wnioski mają być uwzględnione w dalszych pracach nad nowelizacją prawa o szkolnictwie wyższym.

Katarzyna Klimek-Michno

50 tysięcy studentów protestuje

Ponad 50 tysięcy studentów podpisało się już pod obywatelskim projektem ustawy gwarantującej bezpłatną naukę na studiach stacjonarnych. - Projekt potwierdza bezpłatność studiów na obecnych zasadach. Nie chcemy wprowadzać żadnych zmian pod tym względem - mówi Marcin Mastalerek, pełnomocnik Komitetu Obywatelskiego "Stop płatnym studiom". Jeśli uda się zebrać 100 tysięcy podpisów, projekt ma szansę trafić pod obrady Sejmu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski