Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lipiec z nogą w gipsie, październik na boisku

Tomasz Bochenek
Kamil Łączek wrócił do składu Puszczy w 11. kolejce tego sezonu
Kamil Łączek wrócił do składu Puszczy w 11. kolejce tego sezonu Fot. Andrzej Wiśniewski
II liga piłkarska. - Tyle lat człowiek gra w piłkę, na boisku nic mu się nie stanie, a pójdzie na basen, bo chce o siebie dbać i tam złamie sobie piątą kość śródstopia... - kręci głową Kamil Łączek. - Najważniejsze jednak, że to już za mną - dodaje.

Dla piłkarza Puszczy Niepołomice pechowo zakończyła się wizyta na pływalni 28 czerwca. A więc na samym początku okresu przygotowawczego do sezonu. Przez miesiąc miał nogę w gipsie, przez kolejny przechodził rehabilitację.

- Zdążyłem rozegrać tylko pół sparingu, potem przez cały okres przygotowawczy nic nie mogłem robić, tylko leżałem z nogą w górze. Starałem się jakoś pracować nad formą, chodziłem na siłownię, ale wiadomo, jak to jest z gipsem na nodze - opowiada 25-letni piłkarz.

Koledzy z drużyny w lipcu zaczęli rozgrywki pucharowe, na początku sierpnia II-ligowe. Gdy po drugiej kolejce następowała w Puszczy zmiana szkoleniowca - Łukasza Gorszkowa zastępował Tomasz Tułacz - Łączek był w trakcie rehabilitacji.

- Miałem rozmowę z trenerem. Powiedział: „Masz pecha, ja przyszedłem, a ty jesteś kontuzjowany. Próbuję nowych rozwiązań, a __ciebie nie ma” - wspomina zawodnik. - No, ale dostałem szansę i trzymam się składu tak mocno, jak tylko mogę, rękami i nogami - uśmiecha się.

W składzie „Żubrów” pojawił się 10 października. Od razu w jedenastce, bez przetarcia w lżejszym meczu, bo niepołomicki klub nie ma drużyny rezerw. Wskoczył na lewą pomoc, miejsce na skrzydle zwolniło się ze względu na kontuzję Dawida Abramowicza. W tamtym spotkaniu - z Gryfem Wejherowo - Łączek pokazał głód gry, zdał egzamin. I w kolejnych meczach trener Tułacz też miał dla niego miejsce w składzie. Były to już pełne, 90-minutowe występy.

Pochodzący ze Śląska piłkarz jest w tym miesiącu lewym pomocnikiem, choć na początku roku trafił do Puszczy (z Nadwiślana Góra) jako lewy obrońca.

- Ja gram tam, gdzie mnie trener wystawia, mógłbym nawet na __bramce - żartuje. - Najważniejsze, że mogę biegać, być w grze, pokazywać się. Nie jestem może jeszcze na sto procent przygotowany, ale, jak to mówią, czasami można dać więcej serducha, niż siły pozwalają. I tego się trzymam. W jakiś sposób pomagam drużynie, mam nadzieję, że trener to widzi.

Jako że lewym obrońcą jest Michał Mikołajczyk, po tej stronie boiska gra teraz dwóch zawodników, którzy wiosną rywalizowali o jedno miejsce, w defensywie.

- Lewa obrona i lewa pomoc to podobne pozycje. Wspomagamy się z Michałem jak możemy, nasza współpraca nie wygląda chyba najgorzej - komentuje Kamil Łączek. - Jestem dobrej myśli przed kolejnymi meczami. Trzech z rzędu nie przegraliśmy, to też ważne. Po remisie z Kotwicą Kołobrzeg (0:0 - przyp.) jest lekki niedosyt, trzeba jednak pochwalić cały zespół za grę w defensywie. Byliśmy kolektywem, pomagaliśmy sobie.

W sobotę kolejne spotkanie, „Żubry” zmierzą się w Brzesku z Okocimskim.

Najlepsi strzelcy II ligi: 10 bramek - Leandro (Radomiak), Łętocha (Stal M.), 8 bramek - Broź (Puszcza), Grzeszczyk (GKS Tychy), Niezgoda (Wisła), Okińczyc (Raków).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski