Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lista smoleńskich zaniedbań

Paweł Kowal
Od Krakowa do Brukseli. W pierwszej dobie po katastrofie reflektory kamer całego świata skierowane były na Donalda Tuska. To był jedyny moment, kiedy można było postawić przed Putinem polityczne żądania.

Pewnie zrealizowałby tylko część, ale byłby trzymany za słowo. Nie należało żyrować rosyjskiej polityki po katastrofie, nie należało mieszać autentycznego współczucia Rosjan z polityczną grą Kremla.

W pierwszym tygodniu po katastrofie należało zbudować polityczne wsparcie dla międzynarodowego śledztwa, a w każdym razie, gdyby Rosjanie uporczywie odmawiali wydania dowodów katastrofy, wejść z nimi w otwarty spór prawny. Należało uznać lot za wojskowy i twardo bronić prawnych interesów Polski i obywateli.

Rewelacje z „kolejnym odczytaniem” skrzynek pokazują, że pospolitą głupotą było wierzyć, że wystarczy mieć kopię zapisu z czarnej skrzynki. Okazało się bowiem, że są kopie i kopie a nawet na odczycie z tej ostatniej pozostają wykropkowane miejsca. Jeśli więc ktoś będzie miał „jeszcze lepszy słuch” to może usłyszeć i kolejne rzeczy. W pierwszym roku po katastrofie należało zbudować polityczne poparcie w UE i NATO dla polskiego stanowiska i rzetelnie informować sojuszników o kłopotach z dostępem do dowodów.

Próbował to robić Radosław Sikorski. Nie dostał jednak politycznego wsparcia PO. Bzdurą okazały się opinie, że sprawa katastrofy nie leży w kompetencjach UE (np. podczas pierwszej RE prowadzonej przez Donalda Tuska, do porządku włączono punkt dotyczący katastrofy MH17 nad terytorium Ukrainy).

Po pięciu latach od katastrofy dowody są nadal w Moskwie, dziennikarze dostają kolejne stenogramy rozmów. Tym razem wracają teorie o alkoholu na pokładzie i zamieszaniu w kokpicie – choć przeczą wcześniejszym ustaleniom przyczyn katastrofy także tym firmowanym przez rząd. Niemiecki pisarz i dziennikarz śledczy Juergen Roth publikuje tajemniczą notatkę sporządzoną rzekomo przez BND, czyli niemieckie służby specjalne, z której wynika, że w Smoleńsku doszło do zamachu. Nie da się jego informacji zweryfikować.

Mogą być jeszcze jedną hipotezą, mogą być ważnym tropem dla poszukiwaczy teorii spiskowych, mogą być też elementem rosyjskiej gry na destabilizację w Polsce. Ale jednym zarówno kolejne stenogramy, jak i informacje Rotha są na pewno – owocem polityki aresztowania dowodów smoleńskich w Moskwie – bez nich wielu rzeczy nie da się ostatecznie zweryfikować, potwierdzić ani odrzucić. Badania opinii publicznej pokazują, że duża grupa Polaków nie ma zaufania do polityki Polski po katastrofie.

Czyż nie zasłużyli, by ostatecznie usłyszeć, jakie były bezsprzeczne przyczyny katastrofy, zamiast odpowiadać sobie na pytanie czy „wierzą” w zamach?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski