MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Listem w komunę

Redakcja
Robotnicze protesty w czerwcu 1976 r. wywołały poruszenie w innych środowiskach. Stając w obronie represjonowanych uczestników tamtych wydarzeń pisano listy protestacyjne. Ta forma sprzeciwu była już wówczas dobrze znana. Rozpowszechniona została pół roku wcześniej, kiedy w proteście przeciw wprowadzeniu do konstytucji zapisu o "przewodniej roli PZPR" i "nierozerwalnym sojuszu z ZSRR" słano do władz liczne memoriały. W obronie robotników

Krakowski Oddział IPN i "Dziennik Polski" przypominają

Pierwsze dokumenty, w których środowiska inteligencji solidaryzowały się z robotnikami powstały na początku lipca 1976 r. 18 lipca w liście otwartym do sekretarza Włoskiej Partii Komunistycznej - Enrico Berlinguera - Jacek Kuroń apelował o wstawienie się za polskimi robotnikami. Pisarz Jerzy Andrzejewski w liście "Do prześladowanych uczestników robotniczego protestu" w imieniu swojego środowiska przyrzekał stać w ich obronie, dopóki choć jeden "będzie narażony na przemoc i gwałt, przymusowo oddzielony od rodziny i społeczeństwa". Oprócz listów indywidualnych, do września 1976 r. powstało co najmniej sześć listów zbiorowych.

W formie listu do marszałka Sejmu 23 września przesłano "Apel do społeczeństwa i władz PRL" informujący o utworzeniu Komitetu Obrony Robotników. Stwierdzano, że czerwcowe protesty były "wyrazem postawy całego niemal społeczeństwa". Potępiano brutalne represje i wyrażano przekonanie, że "jedynie publiczne ujawnienie poczynań władzy może być skuteczną obroną". "Gdziekolwiek w kraju są represjonowani - obowiązkiem społeczeństwa jest organizowanie się celem ich obrony. W każdym środowisku, w każdym zakładzie powinni znaleźć się ludzie odważni inicjujący zbiorowe formy pomocy". Domagano się amnestii dla skazanych i aresztowanych oraz przywrócenia wszystkich represjonowanych do pracy. "Jesteśmy jak najgłębiej przekonani, iż powołując Komitet Oborny Robotników do życia oraz działania spełniamy obowiązek ludzki i patriotyczny, służąc dobrej sprawie Ojczyzny, Narodu, Człowieka" - stwierdzali podpisani pod apelem.

"Apelujemy..."

15 listopada 1976 r. KOR skierował do Sejmu wniosek o powołanie komisji poselskiej dla zbadania i publicznego ujawnienia rozmiarów represji i naruszania prawa wobec uczestników robotniczych protestów, a dwa tygodnie później ogłosił kolejny "Apel do społeczeństwa". "Apelujemy o listy, petycje i rezolucje domagające się powołania Komisji Poselskiej, która zbada i ujawni wszystkie okoliczności wydarzeń czerwcowych". Odzew na to wezwanie był szeroki. Do Sejmu napływały listy z żądaniem amnestionowania wszystkich aresztowanych uczestników robotniczej rewolty z czerwca 1976 r. oraz powołania komisji sejmowej.

Listy i petycje powstawały nie tylko w środowiskach kulturalno-naukowych. Poparcie dla działań kształtującej się opozycji rozszerzało się na inne grupy społeczne. Przejawem tego był m.in. list 12 robotników Stoczni im. Lenina w Gdańsku, gdzie w sierpniu 1980 r. doszło do strajku i narodzin "Solidarności" oraz list 5 inżynierów z Huty im. Lenina w Krakowie - Franciszka Grabczyka, Edwarda Listopada, Edwarda Kaziory, Jacka Bartyzela i Czesława Szymczyka. Inicjator tego ostatniego listu, Franciszek Grabczyk wspomniał: "Przy okazji kolejnej pieszej pielgrzymki na Jasną Górę [...] dowiaduję się, jak to było faktycznie z wystąpieniami robotników Radomia. [...] Po powrocie piszę protest do władz, piszę tak jak potrafię, piszę z nadzieją, że nie będzie protestem bez znaczenia, że nie będzie daremnym wysiłkiem, że kogoś zmusi do zastanowienia się. Piszę, by być wołaniem, że tak postępować wobec ludzi nie można. Protest ten podpisuje kilku kolegów inżynierów [...]. Dziękują za napisanie listu, zgadzają się z jego redakcją i co najważniejsze - nie lękają się ewentualnych konsekwencji. Składając podpis czują się wreszcie sobą! A to jest czymś najważniejszym, że się wyzwolili, wyzwolili z narzuconej im i nam wszystkim osobowości".
Autor listu niebawem zapłacił za swą postawę. W ramach prowadzonej od października 1976 r. do października 1981 r. przez krakowską SB sprawy operacyjnej "Naprawiacz" był nieustannie inwigilowany, wielokrotnie zatrzymywany, przesłuchiwany, zwolniony z pracy, nękany rewizjami.

517 podpisów

Krakowski list pięciuset siedemnastu do marszałka Sejmu PRL powstał 2 marca 1977 r. podczas spotkania towarzyskiego na urodzinach studenta UJ Józefa Ruszara, późniejszego współzałożyciela SKS w Krakowie. "Przekonani, iż warunkiem zadośćuczynienia może być tylko pełne ujawnienie prawdy, pozwalamy sobie przytoczyć słowa z przemówienia Edwarda Gierka: »[...] tylko szczerość może być podstawą rozmowy Polaków z Polakami«" - stwierdzano w liście. Wśród podpisanych pod nim przeważali studenci. Dzięki ich zaangażowaniu udało się namówić tak imponującą liczbę osób do podpisania się pod listem. "Liczyliśmy, że zbierzemy trochę podpisów, a zebraliśmy ich aż pięćset siedemnaście - to przerosło nasze najśmielsze oczekiwania" - wspominał Ruszar.

Jedną z osób, które wytrwale przemierzały studenckie akademiki był zamordowany kilka miesięcy później Stanisław Pyjas; zebrał najwięcej podpisów. Akcję zakończono 19 marca 1977 r., na imieninach Józefa Ruszara.

Kryptonim "Solidarni"

Podpisujący się pod listami protestacyjnymi musieli liczyć się z represjami ze strony bezpieki, która zbiorowy protest wobec polityki władz traktowała jako zagrożenie. Studenci byli wzywani do dziekanatów oraz na komendę MO, przesłuchiwani, nękani rewizjami. Innym blokowano kariery zawodowe, zwalniano z pracy, uniemożliwiano druk publikacji czy wyjazdy za granicę. Przeciwko sygnatariuszom listów prowadzono sprawy operacyjne i kwestionariusze ewidencyjne. Przykładem może być sprawa operacyjnego sprawdzenia o kryptonimie "Solidarni", prowadzona od maja do października 1977 r. przez Wydział III SB KW MO w Krakowie wobec kilku sygnatariuszy krakowskiego listu pięciuset siedemnastu związanych ze środowiskiem artystycznym: plastyków - Alicji Michalik-Wałeckiej i Tadeusza Jackowskiego, historyka sztuki - Matyldy Osterwy (bratanica arcybiskupa krakowskiego kardynała Adama Sapiehy, druga żona aktora Juliusza Osterwy) oraz poety Adama Ziemianina.

Celem bezpieki było "operacyjne rozpoznanie działalności i kontaktów oraz postawy politycznej figurantów sprawy" a także "ustalenie i wyjaśnienie przyczyn jakimi kierowali się figuranci składając podpisy pod [...] listem". Tajna policja podkreślała, że Matylda Osterwa "nie akceptuje obecnej rzeczywistości politycznej kraju, pochodzi z rodziny książąt Sapiehów i utrzymuje ścisłe związki z osobami »równymi« jej pochodzeniu oraz z klerem i osobami o postawie klerykalnej". Baczniej analizowano też działalność Adam Ziemianina. Odnotowano, że młody poeta "usiłował przemycić w swoich wierszach kontrowersyjne treści o wydźwięku pesymistycznym". Dowodem tego miał być zakwestionowany przez krakowską cenzurę wiersz "Antyfona do Anioła Stróża". Uznano, że zaczynający się od słów: "aniele błękitny stróżu mój z paskiem pod brodą ty zawsze przy mnie stój" wiersz "w sposób jednoznaczny ośmiesza organy MO".
W ciągu kilku miesięcy SB ustaliła, że objęte rozpracowaniem osoby "jeżeli reprezentują negatywne postawy, to nie ujawniają tego wprost (poza M[arią] Osterwą), lecz w sposób zakamuflowany lub w wąskich kręgach osób. Odnośnie złożenia podpisów pod »listem 517« - należy wnioskować, że część figurantów dokonała tego z inspiracji innych osób, niejako na »fali« licznych listów i petycji środowiskowych, kierowanych w tym okresie czasu do władz. Na postawienie takiego wniosku zezwala fakt ich przebywania i pozostawania pod wpływem osób z kręgów i grup opozycyjnych". W związku z tym zaniechano dalszego prowadzenia sprawy "Solidarni".

Trwająca od jesieni 1976 r. do marca 1977 r. akcja zbierania podpisów pod listami do władz z wnioskiem o powołanie komisji sejmowej służyła nie tylko nagłośnieniu sprawy represjonowanych robotników, lecz była ważnym sprawdzianem dla KOR i formujących się wówczas środowisk opozycyjnych. Podpisywane przez znanych naukowców i twórców kultury, krążące w odpisach i publikowane w pismach emigracyjnych listy odegrały istotną rolę w integrowaniu osób i środowisk, które stały się w kolejnych latach fundamentem opozycji.

Cecylia Kuta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski