Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liszki. Jest obywatelska armia

Ewa Tyrpa
W Małopolsce jest ponad 200 ochotników
W Małopolsce jest ponad 200 ochotników FOT. KAMIL JANOS
Inicjatywa. Liszki stają się centrum szkoleniowym dla cywilów, chcących poznać podstawy zasad obronności. To nie zabawa w plastikowe kulki. Tu biega się w błocie i włada ostrą bronią.

- Świat wokół nas jest niespokojny. Musimy mieć świadomość zagrożeń, zwłaszcza po atakach terrorystycznych. Niewykluczone, że trzeba będzie stanąć z bronią w obronie swoich rodzin, domów, swojej okolicy. Dlatego chcemy w gminie stworzyć drużyny samoobronne, by ludzie mieli poczucie bezpieczeństwa - mówi Paweł Miś, wójt gminy Liszki.

We wrześniu zeszłego roku ze Stowarzyszeniem Obrona Narodowa.pl - Ruch na Rzecz Obrony Terytorialnej, podpisał pionierskie porozumienie o współpracy.

Stowarzyszenie powstało pięć lat temu i działa w województwach: lubuskim, małopolskim, mazowieckim, pod-karpackim, pomorskim. W naszym województwie powołało Małopolską Obronę Terytorialną zrzeszająca ponad 200 ochotników, którzy sami sobie finansują zakup umundurowania, broni, dojazd na manewry.

- Po upadku systemu szkoleń rezerwy, jest potrzeba, a nawet obowiązek organizowania się cywilów, tworzenia obywatelskiej armii, która nie będzie drugą kategorią wojska, ale będzie formą zaplecza dla niej - tłumaczy Wiktor Powiłajtis z MOT-u. Uważa, że system ćwiczeń w weekendy jest sensowniejszy, niż dawnej rezerwy. Wtedy rezerwiści na trzy miesiące byli skoszarowani, rozstawali się z rodziną, zakładem pracy. A doświadczenie pokazuje, że ćwiczenia w weekendy nie dość, że nie kolidują z życiem prywatnym i zawodowym, są w zupełności wystarczające, by posiąść wiedzę, umiejętności obronne i nauczyć się posługiwania się bronią.

- Nie osiągniemy poziomu zawodowego wojska ćwiczącego pięć razy w tygodniu, ale weekendowe manewry wystarczą do obrony np. przed terrorystami czy innymi działaniami dywersyjnymi - dodaje Wiktor Powiłajtis.

Jednym z inicjatorów włączenia gminy Liszki do współpracy z MOT-em jest Bogumił Trzop z Kryspinowa. - Uczestnictwo jest całkowicie dobrowolne i bezinteresowne. Nikt nie bierze pieniędzy za to, że w dni wolne biega po polach, lasach, w błocie. Ale to nie zabawa w plastikowe kulki. Trzeba być bardzo odpowiedzialnym. Tu włada się ostrą bronią, ćwiczy na strzelnicy - mówi Bogumił Trzop. Podkreśla, że to też oferta dla młodych ludzi, którzy zamiast na zady-mach, mogą kształtować charakter w patriotyczny sposób.

Nasi rozmówcy nie ukrywają, że przynależność nie jest tania. Każdy sam sobie musi sfinansować zakup mundurów bojowych i broni. - Będziemy rozpowszechniać działalność MOT-u i zachęcać inne gminy do takich inicjatyw - zapowiada wójt Miś.

W miniony weekend MOT zorganizował manewry w Liszkach, Mnikowie, Morawicy. Pod koniec lutego będą kolejne. Wcześniej ochotnicy trenowali na Pasterniku.

Bogumił Trzop podkreśla, że nie ma ograniczeń wiekowych dla chętnych do udziału w manewrach, ale muszą to być osoby - nie tylko mężczyźni, ale też kobiety - pełnoletnie i sprawne fizycznie. Także nie mają znaczenia poglądy polityczne, ale Stowarzyszenie nie chce prowadzenia w swoim środowisku żadnej polityki.

Kontakt e-mailem: [email protected].

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski