MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lokomotywa

Redakcja
Przebudowane rondo Ofiar Katynia mogło być najlepszym przedsięwzięciem roku 2010. Zostało uznane za przedsięwzięcie ubiegłego roku. Pewnie gdyby inwestycja nadal była realizowana, to wyróżnienie przyznano by za rok 2012 lub jeszcze później.

Grzegorz Skowron: TYDZIEŃ W KRAKOWSKIEJ POLITYCE

Nie twierdzę, że trzypoziomowe skrzyżowanie nie ma żadnego znaczenia dla rozwoju Krakowa, a przynajmniej znacznej części miasta. Może nawet zgodziłbym się z uzasadnieniem Stowarzyszenia Gmin i Powiatów Małopolski (to ono przyznaje tytuły Lidera Małopolski 2011 i Najlepsze Przedsięwzięcie Roku 2011), że nowe rondo jest jedną z najważniejszych budowli drogowych w regionie w ciągu ostatnich kilku lat. Trudno mi jednak uznać, że ta inwestycja była lokomotywą rozwoju (a tak SGiPM nazywa nagradzane inwestycje). Kolejne opóźnienia i nowe terminy zakończenia budowy nasuwają mi bardziej na myśl lokomotywę – ciężką, ogromną, co pot z niej spływa, która sapie i dyszy, dyszy i dmucha, z której brzucha często bezradność bucha.

Może jednak się mylę. Może nie warto zaprzątać sobie głowy przeszkodami, które w końcu zostały pokonane. Może ważne jest to, że ta lokomotywa już się rozpędziła i pędzi, choć co niektórzy twierdzą, że w tunelu i dudni, i stukoce, i łomoce.

Przy założeniu, że ważny jest tylko końcowy efekt (dla wielu to słuszne założenie), można pokusić się o wskazanie liderów i najlepszych przedsięwzięć na najbliższe kilka lat. Pewnie za 2012 rok jeszcze nie będzie można nagrodzić autostrady Szarów – Tarnów, bo jeden z trzech budowanych odcinków ma być gotowy dopiero w 2013 r., ale co się odwlecze… Do grona faworytów na przedsięwzięcie któregoś tam roku (można by ogłosić konkurs – którego?) zaliczyłbym halę widowiskowo-sportową w Czy­żynach. W tym przypadku warto by uznać ją liderem, zanim okaże się, że do nowego obiektu trzeba sporo dokładać z coraz biedniejszego budżetu miasta.

Obawiam się, że moje subiektywne „oskarowe” nominacje okażą się trafne. A wolałbym, by pojawił się jakiś lider, który szybko sprawi, że w przedszkolach nie będzie brakować miejsc i wcale nie z powodu tego, że jest coraz mniej dzieci. Marzyłoby mi się przedsięwzięcie, które wzbogaci nasze miasto nie tylko duchowo i kulturalnie, a tym bardziej sportowo (gdyby to chociaż było sportowe wzbogacenie…), ale przede wszystkim finansowo. I że wreszcie pojawi się lokomotywa TGV, a nie może i piękna, ale nie przystająca do dzisiejszych czasów ciuchcia.

Od razu zaznaczam, że pisząc o lokomotywach, tych nowoczesnych i tych staroświeckich, nie mam na myśli konkretnych osób (zapewne wielu nie uwierzy w tę deklarację). Jeśli jednak wrócimy do założenia, że liczą się tylko efekty, to oczekiwanie lokomotywy TGV można zinterpretować jako nadzieję, że nie będzie tak wiele czasu tracić na rozpędzenie się i że nie będzie tak długo czekać na efekty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski