Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Los Karpat przesądzony

Tomasz Bochenek
Tomasz Szablowski i Marcin Sołtys (nr 8) żegnają się z IV ligą
Tomasz Szablowski i Marcin Sołtys (nr 8) żegnają się z IV ligą FOT. TOMASZ BOCHENEK
Grupa zachodnia. Karpaty spadają z IV ligi. – Teraz to już koniec. W przyszłym sezonie powalczymy, żeby tutaj wrócić. Za rok będzie może nawet łatwiej o awans z „okręgów­ki” niż o utrzymanie w czwartej lidze, bo szykuje się reorganizacja – pocieszał się w sobotę Tomasz Sza­blowski, kapitan sieprawian.

Karpaty Siepraw 1 (0)
Cracovia II 3 (1)

Bramki: 0:1 Stanek 21, 0:2 Jeż 67, 1:2 Moskal 69 samob., 1:3 Moskal 85.

Karpaty: Wróblewski – Tokarz, Kowalski, Marut, Suder (61 Galas) – Mieszczak (62 Sołtys), Zelek, Szablowski, Cygnarowicz (86 Pabian) – Bruzda – Biel.

Cracovia II: Kwiatkowski – Piekarski (46 Dobosz), Moskal, Bartosz, Kuligowski – Krasuski (46 Jeż), Szymczak, Panek – Kita (46 Gala), Stanek, Kłusek (81 Słowiak).

Sędziował: Szymon Putek (Wadowice). Widzów: 60.

„Pasom” (tym razem bez wzmocnień z I drużyny) gospodarze napsuli sporo krwi w końcówce. Świetne okazje, które naprawdę powinny skończyć się golami, zmarnowali Sołtys (jeszcze przy stanie 1:2) i dwukrotnie Biel, a Tokarz w 88 min huknął w niebo z rzutu karnego.

– W ostatnich minutach sytuacja trochę wymknęła nam się spod kontroli, jednak wcześniej mieliśmy ją pod kontrolą cały czas – analizował Piotr Górecki, trener Cracovii II. – Bramki strzelaliśmy tylko my i można powiedzieć, że tę setną w tym sezonie już zdobyliśmy – do­dał z uśmiechem.

Na myśli miał zdarzenie z 69 min: po rzucie rożnym Karpat główkował Kowalski, ale piłka wpadła do bramki gości dlatego, że odbiła się od ich stopera, Moskala.

Co działo się wcześniej? Opowiada Szablowski: – Taktykę ustawiliśmy pod Cracovię. Ot­warta gra byłaby wodą na jej młyn. Czekaliśmy na swoje szanse z kontry. Taktyka działała, dopóki nie straciliśmy pierwszej bramki. Później stopniowo zaczęliśmy wychodzić wyżej, i wyżej.

Gol w 21 min padł po akcji Kity. Wróblewski odbił jego strzał, lecz dobitka Stanka była już skuteczna. Trafienia w II połowie były efektem rzutów rożnych. W 67 min piłka dośrodkowana przez Panka po ziemi trafiła do Jeża, który niepilnowany stał tuż przed Wróblewskim. W 85 min po centrze Szymczaka ładnym uderzeniem – tym razem do wła­ściwej bramki – popisał się Moskal.

Z szans zmarnowanych przez „Pasy” odnotować trzeba przede wszystkim tę z 76 min: piłka po strzale Dobosza leciała prosto do bramki, ale tam nie dotarła, bo zablokował ją... Stanek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski