MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lubię cię i akceptuję

Redakcja
Dr Andrzej Gardziel, psychiatra dzieci, młodzieży i dorosłych z Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego im. Św. Ludwika w Krakowie
Dr Andrzej Gardziel, psychiatra dzieci, młodzieży i dorosłych z Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego im. Św. Ludwika w Krakowie
Narastająca w ostatnich latach ilość agresywnych zachowań wśród dzieci i młodzieży sprawia, że coraz częściej zajmujemy się tym problemem w kontekście terapeutycznym. Jednak trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że agresja jest udziałem nas wszystkich. Doświadczamy jej w codziennym życiu podobnie jak lęku, depresji czy fizycznego bólu.

Dr Andrzej Gardziel, psychiatra dzieci, młodzieży i dorosłych z Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego im. Św. Ludwika w Krakowie

Lekarz radzi

Agresja może być konstruktywna i destruktywna, prospołeczna lub aspołeczna. Konstruktywna jest nam potrzebna do pozytywnych działań, do obrony naszej rodziny, kraju, własnych idei, czy siebie samych. Brak takiej emocji jest swego rodzaju patologią.
Agresję można uznać pierwotnie za reakcję na frustrację, przeszkodę w osiągnięciu celu, zaspokojeniu potrzeby. Potem staje się też reakcją na zagrożenia, sposobem na pokonywanie niebezpieczeństw, radzenia sobie z lękiem. Niekiedy jest również metodą przezwyciężania depresji.
Śledząc rozwój małego dziecka w pierwszych miesiącach jego życia obserwujemy zachowania, które jeszcze trudno nazwać agresywnymi. Krzyk, płacz, kopanie nóżkami, gwałtowne ruchy niemowlaka mogą być wyrazem jego gniewu, ale nie ukierunkowanego jeszcze osobowo. O agresji możemy mówić dopiero wtedy, gdy gniew kierowany jest do drugiej osoby.

Najwcześniejszy przejaw agresji

możemy zauważyć np. w sytuacji, kiedy matka przystawi dziecko do piersi po dłuższej przerwie w karmieniu, a ono zamiast od razu rozpocząć "posiłek", odpycha matkę. Jest to jakby wyraz gniewu za zbyt duże opóźnienie w zaspokojeniu jego głodu. Niektóre matki mogą wówczas odnieść mylne wrażenie, że dziecko je odrzuca, gdy jednak przytulą maleństwo do siebie i pozwolą mu się uspokoić, nakarmią je ku obopólnemu zadowoleniu.
Zachowania agresywne rozwijają się u dzieci w drugim roku życia, kiedy uczymy je opanowywać odruchy fizjologiczne, przeprowadzając trening czystości. Jest to sytuacja, w której wcześniej niehamowane, swobodnie zaspokajane impulsy muszą być poddawane kontroli. Naturalną reakcją przeciw takim wymaganiom jest złość dziecka i agresja skierowana do rodziców. Podobnie w drugim roku życia dziecko, poznając świat może się swobodnie przemieszczać, zaczyna chodzić i podejmuje czynności eksploracyjne, które mogą być niebezpieczne dla niego samego lub innych osób. Takie zachowania też wymagają kontroli i ostrego przeciwdziałania. Podczas treningu czystości i zachowań eksploracyjnych rozgrywa się jakby walka pomiędzy dzieckiem a rodzicami. Jest to okres, w którym rodzice wpływają na kształtowanie się sposobu przeżywania i wyrażania agresji przez dziecko. W dużej mierze decydują, czy jego popędy agresywne będą się rozwijać bardziej w kierunku konstruktywnym czy destruktywnym.
Agresja u małego dziecka pojawia się, gdy chce zrobić coś czego nie wolno, albo gdy jest skłaniane do czynności, jakich nie chce wykonać lub też kiedy nie czuje się akceptowane, doceniane, nie zyskuje ze strony rodziców należnego uznania, które jest mu potrzebne do prawidłowego rozwoju.
Poziom agresji u dziecka zależy m.in. od temperamentu, który jest cechą dziedziczną. Jednak czasem zdarza się, że w tej samej rodzinie różnice w nasileniu zachowań agresywnych wśród rodzeństwa są znaczne. Wynika to z faktu, że dzieci rodzą się w różnym czasie i mają do czynienie z trochę innymi rodzicami, młodszymi albo starszymi, w lepszej lub gorszej formie psychicznej i fizycznej. W związku z tym relacje między rodzicami a każdym z dzieci w tej samej rodzinie mogą układać się różnie.
Genetycznie wszyscy jesteśmy wyposażeni w zdolność przeżywania i wyrażania agresji, natomiast w jaki sposób będzie się to odbywać w późniejszym życiu, zależy przede wszystkim od skomplikowanych wzajemnych oddziaływań

między dzieckiem a rodzicami.

Z pewnością ważną rolę mogą też odgrywać inne osoby z rodziny, czy spoza rodziny, wychowawcy, nauczyciele, słowem cały świat społeczny, który kształtuje w dziecku preferowane formy przeżywania i wyrażania agresji.
U nieco starszego dziecka następuje taki okres, kiedy powinno rozwijać identyfikację ze swoimi rodzicami, szczególnie tej samej płci. Jednak próbom stawania się kimś takim jak tato czy mama towarzyszy zawsze poczucie winy, własnej niedoskonałości, niemożności upodobnienia się do rodziców w sposób doskonały. Psychoanalitycy mówią wówczas o kształtowaniu się "superego". W potocznym rozumieniu będzie to początek rozwoju sumienia.
Jeżeli więź dziecka z rodzicami, identyfikacja z nimi i wzajemne relacje dobrze się kształtują, to mamy najważniejsze, najpotężniejsze i najlepsze narzędzie w formowaniu właściwych postaw, w powściąganiu u dziecka destruktywnych zachowań agresywnych. Wyrzuty sumienia, które jakby budują się na bazie satysfakcjonującej relacji z osobami najbliższymi, to jedyny rodzaj kary skutecznej w przeciwdziałaniu agresji. Destruktywne zachowania agresywne rodzą w dziecku poczucie winy, skłaniające do próby naprawienia tego, co w swojej złości zrobiło i pomagające powściągać podobne zachowania w przyszłości.
Złej agresji najlepiej zapobiega doświadczenie dobrej relacji z innymi ludźmi. Oczekuje się, że te dobre relacje powinny zaistnieć w rodzinie, w najwcześniejszym okresie życia dziecka. Jeśli tak nie jest, to rodziców musi w tym zastąpić ktoś inny, kto zdobędzie jego zaufanie, stworzy z nim dobry związek, będzie dla niego wzorem. Taką osobą może być np. nauczyciel, terapeuta, babcia, dziadek czy ktoś inny bliski.
Obok agresywnych zachowań dziecka nie można przechodzić obojętnie. Postawa neutralna w takiej sytuacji wzmacnia ich siłę. Agresji nie wolno również nagradzać (np. pochwała ze strony rodziców: dobrze zrobiłeś, że zbiłeś kolegę). Z kolei ciągłe karanie może doprowadzić do nagromadzenia się w dziecku dużego potencjału agresji. Agresja karana ulegając stłumieniu zwykle przeradza się w zastępcze formy, np. niegrzeczne zachowanie, wyzwiska, dąsanie się, narzekanie, zły humor. Taką agresję przyjęło się nazywać symboliczną. Jeżeli rodzice karzą dziecko, to być może zahamują tę formę agresji, za którą stosują karę, ale potrzeba jej wyrażenia pozostaje i przeradza się w formy symboliczne, lub też

reakcje odwetowe.

Takie reakcje, to albo mniej czy bardziej świadomy wybór pewnych zachowań lub nieświadomy wybór objawów psychopatologicznych. W obu przypadkach chodzi o to, by rodzicom (lub także wychowawcom) dokuczyć w jak największym stopniu, minimalizując ich możliwości przeciwdziałania czy "zemsty". Takim zachowaniem może być odmowa jedzenia, grymaszenie, zaniedbywanie nauki, lekceważenie spraw dla rodziców ważnych, stwarzanie sytuacji, w których są bezradni. Do zaburzeń psychogennych z kręgu reakcji odwetowych można zaliczyć na przykład: mutyzm wybiórczy (zahamowanie mowy z ograniczeniem kontaktu słownego do niektórych tylko najbliższych osób); moczenie mimowolne; zanieczyszczanie się kałem. Niektóre formy anoreksji (jadłowstrętu psychicznego) można też uznać za sposób odwetu na rodzinie za wyobrażone przewinienia rodziców wobec dziecka.
Czasem zdarza się, że dziecko zachowuje się nienagannie w domu, a w szkole jest agresywne. Mówimy wtedy o agresji z przeniesienia, świadomej lub nieświadomej zamianie obiektu agresji. Dziecko, które czuje, że jego agresja nie będzie tolerowana w domu, może ją wyrażać poza domem, np. w szkole, przenosząc emocje, jakie żywi do swoich rodziców na nauczycieli, wychowawców, kolegów. Jeśli natomiast dziecko czuje się zahamowane w szkole może odreagowywać napięcia w domu.
Moim zdaniem, w obu tych sytuacjach powinno się myśleć o terapii rodzinnej, żeby ułatwić dzieciom i rodzicom wzajemne zrozumienie. Kiedy agresja tłumiona w domu jest wyrażana w szkole, dziecko powinno mieć możliwość uzewnętrzniania swoich negatywnych emocji w domu. Nie można się bać złości dziecka, ponieważ proces wychowania nie polega na tłumieniu agresji, ale na wykształcaniu jej konstruktywnych, akceptowanych form. Jeśli dziecko zdaje sobie sprawę z tego, że istnieją różne nieakceptowane zachowania agresywne, ale że jego złość sama w sobie ma prawo istnieć i może być wyrażona w inny sposób, taki, który rodzice odbiorą jako informację o jego trudnych przeżyciach, na pewno łatwiej mu będzie pokonywać różne problemy.
Dziecko, które spotyka się z agresywnym traktowaniem, np. w domu rodzinnym może być skłonne do rozwijania podobnych zachowań poprzez identyfikację ze swoim ojcem albo matką. Mówimy wówczas o agresji naśladowczej. W takich przypadkach pozytywnym rozwiązaniem problemu może być długotrwała na ogół i żmudna praca terapeutyczna z całą rodziną albo rozdzielenie dziecka i rodziców (pobyt dziecka poza domem, w instytucji opiekuńczej czy wychowawczej).
Agresja w domu rodzinnym może doprowadzić do różnego rodzaju zaburzeń psychicznych, np. moczenia się, zanieczyszczania, zaburzeń jedzenia, czy zdarzeń ekstremalnych, gdy np. młody człowiek sięga po broń i zabija ludzi bez powodu.

Terapia

Obserwując rodziców, którzy przychodzą do gabinetu lekarza z małymi dziećmi, w pierwszej chwili można przeżyć zaskoczenie, że dorośli, silni ludzie nie potrafią sobie poradzić z małym tyranem, który robi co chce, bije ich, kopie, szczypie itd. W takich sytuacjach mamy najczęściej do czynienia z rodzicami, którzy z powodu swoich wcześniejszych trudnych życiowych doświadczeń przejawiają coś, co można by nazwać wyuczoną bezradnością. Są wewnętrznie przekonani, że nie potrafią sobie poradzić, mogą nawet świadomie prowokować dziecko do agresywnych zachowań po to, by wciąż udowadniać własną bezradność i konieczność wołania o pomoc do innych ludzi.
Widząc problem, jaki jest w rodzinie, dzięki terapii często udaje się go skutecznie przezwyciężyć. Jeżeli dziecko uzyskuje większą samoświadomość, dojrzałość emocjonalną, a rodzice potrafią inaczej reagować na jego zachowania, nie dochodzi do nawrotu destruktywnych zachowań agresywnych.
Rodzice często popełniają błahe z pozoru błędy, np. pozwalają dzieciom na niby żartobliwe zachowania agresywne wobec siebie - uderzenie, uszczypnięcie, kopnięcie. Tymczasem dopuszczanie do jakichkolwiek przejawów agresji fizycznej dziecka wobec najbliższych wypacza rozwój jego osobowości. Dziecko powinno wiedzieć, że ma rodziców mocnych, którzy nie dają się pokonać, potrafią powściągnąć jego agresywne odruchy, których ono samo nie kontroluje. Właściwa reakcja rodziców w takich sytuacjach stwarza poczucie bezpieczeństwa, jakie dziecku jest potrzebne.
Dziecko w niektórych sytuacjach musi doznać kary, która może mieć różną formę, ale nie powinna być wymierzona "na zimno". Oznacza to, że rodzice powinni reagować emocjonalnie, a więc agresywnie w sensie konstruktywnym, na miarę problemu a nie dla odreagowania swoich własnych napięć, emocji, bezradności.
Klapsy, które są dziś słusznie zabronione, ponieważ rodzice zbyt często posługują się karą fizyczną z powodu własnej bezradności wobec zachowań dziecka, albo żeby rozładować swoją złość, mimo wszystko mogą być czasem pomocne. Ale tylko wtedy, gdy klapsowi towarzyszy myśl, że chodzi o dobro dziecka, że można w ten sposób przeciwdziałać złemu, niebezpiecznemu zdarzeniu. Wszystko zależy jednak od tego, kim jest osoba wymierzająca karę. Warunkiem sensowności i bezpiecznego dla dziecka wymierzania kary fizycznej jest bliski, kochający związek między rodzicami i dzieckiem. Jeżeli mocno kochasz, to możesz dać klapsa, a jeśli niezbyt mocno, to w żadnym wypadku.
Kształtując zachowania dzieci musimy pamiętać o ścisłym związku agresji i lęku. Agresja budzi lęk, a lęk agresję. Dzieci będące na zewnątrz agresywnymi, w gruncie rzeczy w środku są wypełnione lękiem - i odwrotnie. Jedne i drugie mają pewne cechy wspólne: niską samoocenę, wysoką potrzebę akceptacji, przynależności. Chcąc pomóc dziecku agresywnemu często zapominamy o tym, że ono potrzebuje akceptacji, więzi, przynależności, bliskości, chociaż swoim zachowaniem jakby tego nie wyraża. W psychoterapii z dziećmi agresywnymi i ich rodzinami taki wątek powinien być mocno zaznaczony. Rodzice na pewno pomogą swojemu dziecku, jeśli będą mogli powiedzieć mu z całym przekonaniem: kocham cię, pomimo że jesteś taki agresywny.
Jeśli rodzice czują się bezradni wobec zachowań swojego dziecka, powinni się zwrócić do psychoterapeuty. Zła agresja przy dobrze pokierowanej terapii mija bezpowrotnie. Dlatego w trudnych przypadkach reagujmy jak najszybciej, nie bójmy się szukać pomocy. Można ją uzyskać u psychiatry dziecięcego, jak też u doświadczonego pedagoga lub psychologa.
Wysłuchała:
Danuta Orlewska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski