Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie skarżą się na busy

Bogumił Storch
Kierowca Gienek Iwanow ze Lwowa: - Zanim nie wydłużono trasy, woziłem głównie powietrze, teraz ludzi jest już dużo więcej
Kierowca Gienek Iwanow ze Lwowa: - Zanim nie wydłużono trasy, woziłem głównie powietrze, teraz ludzi jest już dużo więcej Fot. Bogumił Storch
Wadowice. Pasażerowie mają wiele uwag do kierowców bezpłatnych miejskich busów. Nikt jednak nie przyjmuje ich zażaleń. Dlatego burmistrz przeprowadził „dyscyplinującą” rozmowę z przewoźnikiem. Teraz - według jego słów - ma być lepiej

Mieszkańcy Wadowic nie są w pełni zadowoleni z jazdy bezpłatnym miejskim busem. Nie mają się jednak gdzie poskarżyć, bo płatna infolinia przewoźnika nie działa. W Urzędzie Miasta też nie ma komu się pożalić.

Od września miejski bus zamiast na trzech, zatrzymuje się na 10 przystankach, dzięki czemu można objechać za darmo praktycznie całe miasto.

Ludzie pomstują jednak na kierowców i na wybraną przez miasto firmę przewozową. Według ich relacji bus potrafi się spóźnić nawet o 15 minut, wcale nie przyjechać lub odjechać z przystanku o wiele wcześniej, niż wskazuje na to rozkład jazdy.

Skarżą się dziennikarzom

„W zimny, deszczowy poranek pani z małym dzieckiem czekała prawie godzinę na przyjazd autobusu. Gdy wsiadła, razem z innymi czekającymi słusznie zrobiła kierowcy awanturę” - opisał swe żale jeden z pasażerów, bo zdenerwowała go też postawa kierowcy. „Kierowca po prostu śmiał się pod nosem” - pisze Czytelnik.

Próbował na to i inne zachowania kierowców się poskarżyć, bo jak tłumaczy: „firma oferująca tę wątpliwej jakości usługę bierze miejskie pieniądze”. Nie znalazł jednak odpowiedzialnej za transport osoby.

Uwag jest znacznie więcej. - Wiele razy widziałam, jak autobus czeka na przystanku, a starsze osoby muszą stać przed drzwiami nawet po kilka minut, zanim kierowca otworzy drzwi, by mogły wejść i spokojnie zająć miejsce - opowiada Halina Barzycka, emerytka z Wadowic.

Matylda Kadyń i Olga Filipczak, uczennice dojeżdżające do Wadowic z Mucharza, twierdzą, że komfort jazdy też pozostawia wiele do życzenia.

- Bus jeździ dopiero od początku września, a już siedzenia są czymś zapaskudzone. Dlaczego nikt tego nie sprząta? - pyta Olga.

Największy problem jest ze złożeniem reklamacji. Na przystankach jest numer telefonu do przewoźnika - firmy zarejestrowanej w Krakowie.

- Chciałem dowiedzieć się, dlaczego bus kolejny dzień z rzędu nie trzyma się rozkładu jazdy. Jednak nie można się tam dodzwonić, chociaż próbowałem niemal przez cały dzień - opowiada Marek Siwy, mieszkaniec Wadowic.

Wybierając numer podany na rozkładach jazdy, dodzwaniamy się na płatną (cena 2,58 brutto za minutę) infolinię. Automatyczna sekretarka najpierw nakazuje czekać na połączenie, które chwilę później się urywa. Za drugim razem słyszymy, że „połączenie nie może być zrealizowane”.

Drugim miejscem, gdzie można by bezpośrednio zgłosić uwagi do funkcjonowania miejskiej komunikacji, jest jej organizator, czyli Urząd Miasta. Tu również jednak nie od końca wiadomo, z kim powinno się na ten temat rozmawiać.

Taka sytuacja spotkała Magdalenę Pasiut, która chciała dowiedzieć się, czy bezpłatny bus jest niskopodłogowy.

- Po kilku próbach ustalenia osoby odpowiedzialnej pani z centrali telefonicznej Urzędu Miasta skierowała mnie do Wydziału Infrastruktury i Rozwoju UM, do specjalisty ds. transportu i energetyki. Odebrała jednak jakaś pani, która stwierdziła, że ten właściwy urzędnik jest na urlopie, a sama nie była w stanie odpowiedzieć na moje pytania - opowiada pani Magda.
Burmistrz dyscyplinuje

Okazało się, że jedyną możliwością zgłoszenia uwag dotyczących kursów busu jest... facebookowy profil burmistrza Wadowic Mateusza Klinowskiego, choć i to nie dla wszystkich, a tylko dla tych szczęśliwców, których burmistrz „doda” do grona swoich internetowych znajomych.

„Jakieś rozmowy z właścicielami byłyby wskazane. Kontrole niewykonywanej usługi, za którą płaci miasto, również” - napisał tam kilka dni temu jeden z internautów. Burmistrz obiecał mu wtedy, że sprawą się zainteresuje. Sprawdziliśmy, z jakim skutkiem.

- Rzeczywiście, był problem z opóźnieniami. Przewoźnik tłumaczył się, że to wina korków i świateł na skrzyżowaniach oraz pasażerów, którzy potrzebują więcej czasu, żeby wsiadać i wysiadać z autobusu - mówi nam Mateusz Klinowski.

Zapewnia, że dzięki temu, iż busy kursują teraz co 30 minut, zdążą objechać pętlę bez opóźnień. - Wcześniej jeździły co 20 minut, uznaliśmy jednak, że to zbyt krótko, to bowiem było powodem, że kierowcy nie byli w stanie trzymać się rozkładu jazdy - mówi Mateusz Klinowski i zapewnia, że teraz będzie lepiej.

Fakty
Od 19 września zmianie uległy godziny odjazdu bezpłatnego busu.

Kursuje co 30 minut od poniedziałku do soboty (bez niedziel), wykonując pętlę z dworca autobusowego przez ul. Lwowską, Putka, Zegadłowicza, Niwy, al. Wolności, Karmelicką, plac Kościuszki, Mickiewicza, Gimnazjalną, Sikorskiego, al. Wojska Polskiego i Piłsudskiego.

Reklamacje i uwagi można zgłaszać dyspozytorowi, który ma swoją siedzibę na dworcu autobusowym mieszczącym się przy ulicy Piłsudskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski