Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lutosławski i Ravel

Redakcja
Jak przybliżyć melomanom, a i muzykom (duża ich część stroni od muzycznej współczesności), dzieła współczesnych twórców? Organizatorzy zakończonego w niedzielę krótkiego festiwalu "Lutosławski i jego muzyczne inspiracje" zaproponowali chyba najlepszą drogę: pracę z dziećmi, które są ciekawe nowości. Rezultaty tej pracy można było obejrzeć, a raczej wysłuchać w czasie piątkowego popołudniowego koncertu we Floriance. Dzieci z Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej I stopnia im. I. J. Paderewskiego w Krakowie grały i śpiewały utwory Witolda Lutosławskiego dla ich wieku przeznaczone.

Z sali koncertowej

   Lutosławski poważnie traktował swą pracę nad repertuarem dziecięcym. Melodie ludowe, Bukoliki, Trzy łatwe utwory, liczne piosenki, żeby tylko przypomnieć Słomkowy łańcuszek, wprowadzają młodego wykonawcę, rzec można "bezproblemowo", w świat nowych współbrzmień i zawiłości rytmicznych. W piątek okazało się, że dzieci radzą sobie z tymi zagadnieniami wyśmienicie. Uczniowie klas od pierwszej do szóstej muzykowali pięknie, z przejęciem i widoczną radością. Tak też słuchała tłumnie zgromadzona publiczność.
   Kompletu słuchaczy nie było w piątek wieczorem w filharmonicznej sali. Szkoda, filharmoniczna orkiestra pod batutą Tomasza Bugaja grała tym razem znakomicie, udowadniając, że muzyka Witolda Lutosławskiego powinna mieć stałe miejsce w naszym repertuarze koncertowym. W piątek słuchaliśmy dwóch utworów Mistrza: Livre pour orchestre _z 1968 r. oraz wcześniejszego o prawie ćwierć wieku _Koncertu na orkiestrę.
   Livre pour orchestre _to klasyczny przykład stosowanego przez Lutosławskiego kontrolowanego aleatoryzmu "polegającego na rozluźnieniu ścisłej synchronizacji poszczególnych partii instrumentalnych i daniu wykonawcom znacznej swobody w kształtowaniu przebiegów czasowych" (A. Walaciński). W piątek Tomasz Bugaj, prowadząc orkiestrę, doskonale uwydatnił zmienność i kapryśność przebiegów dźwiękowych, iskrzące się bogactwo barw, a jednocześnie wyraźnie podkreślił jasną strukturę utworu. Wykonany po przerwie _Koncert na orkiestrę _z wyraźnymi odniesieniami do ludowej melodyki, łączący w oryginalny sposób różne style i techniki, porywał wirtuozerią. Zestawienie dwu tak różnych utworów unaoczniło cechy wspólne dla całego dzieła Lutosławskiego: klasyczne proporcje pomiędzy formą a treścią, emocją i techniką, doskonałe wykorzystanie walorów brzmieniowych orkiestry i klarowność, przejrzystość nawet najbardziej skomplikowanych przebiegów dźwiękowych.
   Te cechy łączą Lutosławskiego z Ravelem. Nie było więc dziełem przypadku, że w piątek utwory Lutosławskiego przedzielone zostały _Koncertem fortepianowym _G-dur Maurice’a Ravela. Partię fortepianową grała Magdalena Lisak. Jej interpretacja miała momenty piękne (podobał mi się nastrój _Adagia
), ale całości brakowało ravelowskiego nerwu i selektywności brzmienia.
ANNA WOŹNIAKOWSKA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski