MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lynyrd Skynyrd

Redakcja
Jerzy Skarżyński "Radio Kraków": MOJE CD

"God & Guns"

Różne są sposoby na zdobycie nieśmiertelności. Zarówno tej w pozytywnym, jak i negatywnym rozumienia tego słowa. Można bowiem stworzyć coś pięknego, wspaniale coś zinterpretować lub w oczywisty sposób wpłynąć na poprawę naszego świata, ale z drugiej strony są i tacy, którzy potrafią tak innym zaleźć za skórę, że ofiary na bardzo, bardzo długo zapamiętują ich starania.
Oczywiście poza wszelkiej maści zbrodniarzami, owa negatywna "nieśmiertelność" zazwyczaj sprowadza się do pewnego zamkniętego zbioru populacji (pisząc po ludzku - do tych, którzy w bliższy lub dalszy sposób znali owych katów). Tak jest zazwyczaj, ale nie zawsze, bo okazało się, że dzięki rockowi, świat jego fanów poznał (i po trosze wbrew własnej woli) zapamiętał niejakiego Leonarda Skinnera.
W 1964 r. w Jacksonville na Florydzie zrodził się zespół, który po kilku zmianach nazwy, w 1972 r. ochrzcił się... Lynyrd Skynyrd. Tym sposobem muzycy rozsławili na całym świecie imię i nazwisko (pisownię obu specjalnie zmieniono) swojego znienawidzonego nauczyciela - wspomnianego już Leonarda Skinnera! Ów pedagog zasłużył na to "wyróżnienie" swoją zajadłością w tępieniu długich włosów u uczniów (podobno po latach doszło do rozbrojenia i nienawiść zmieniła się w przyjaźń). Między 1973 a 1977 r. grupa nagrała 5 świetnie przyjętych albumów, wylansowała kilka przebojów ze "Sweet Home Alabama" na czele i dała mnóstwo koncertów. 20.10.1977 w katastrofie lotniczej zginęli jej trzej muzycy (w tym główny wokalista - Ronnie Van Zant), a pozostali odnieśli poważne obrażenia. Dziesięć lat później, zespół został reaktywowany z Johnny Van Zantem (młodszym bratem Ronniego) jako wokalistą. Od tej pory (często zmieniając skład) występuje i nagrywa do dziś. Niedawno (28.01.09) zmarł jego wieloletni klawiszowiec - Billy Powell.
Najnowsze dzieło Lynyrd Skynyrd ma tytuł "God & Guns" i jest wielkim powrotem do wielkiej formy. Amerykanie grają jak za najlepszych lat. Mocno, solidnie, z feelingiem i oczywiście (bo za to ich kochano) na granicy bluesa, hard-rocka i niesłodkiego country (spece zwą to southern-rockiem). Na 50 min LP. znalazło się 12 bardzo dobrych utworów, z których na miano świetnych zasługują: otwierający całość - "Still Unbroken"; przebojowe dwójka - "Simple Life"; zadziorne (gitary jakie kochają tygrysy) - "Skynyrd Nation"; balladowe "Unwrite That Song"; pyszny i zadziorny - "Floyd"; whitesnakowskie - "Comin' Back For More" i przepiękne tytułowe - "God & Guns". Pycha!
Album ma też wersję "podwójną", uzupełnioną krążkiem z trzema utworami studyjnymi i trzema nagranymi na żywo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski