15 lat Krakowskiego Teatru Faktu Niny Repetowskiej
A zaczęła je we wtorek na scenie Miniatura Teatru im. J. Słowackiego, prezentując swą najnowszą - ósmą premierę - Polita królowa ekranu. _Pięknie prowadząc rolę przywoływała biografię tej jedynej Polki, która rzuciła sobie do stóp Hollywood, i Charliego Chaplina, i Rudolfa Valentino. - Aktorka u szczytu możliwości zawodowych musi grać, bo bez tego nie umie żyć - mówiła słowami Poli Negri, a przecież niewątpliwie i o sobie. To ta potrzeba kazała krakowskiej aktorce przed 15 laty założyć jednoosobowy Teatr Faktu. Tak, miał rację prof. Józef Opalski, który mówił w czwartek, że Nina Repetowska nie zrobiła kariery na miarę swego talentu, a to talent pierwszej próby. Pewnie wpływ na to miały jej cechy charakteru i brak przysłowiowego szczęścia. Ale przecież cieszy się zaufaniem środowiska, które powierzało jej rozmaite funkcje, kiedyś w STU przewodniczącej Rady Pracowniczej, później we władzach ZASP w Krakowie, i w centrali, jest dobrym i lubianym człowiekiem. Dowody tego miała i przez te trzy dni; gdy w czwartek pojawili się, by dla niej wystąpić Andrzej Sikorowski, Jacek Chmielnik i Zbigniew Wodecki, gdy we wtorek składał jej życzenia członek Zarządu Województwa Małopolskiego Jan Bereza, i koledzy ze STeN-u, czyli Stowarzyszenia Teatrów Nieinstytucjonalnych, gdy w środę, w tejże Miniaturze, po wieczorze piosenek z Hefajstosa odbierała kolejne życzenia i ciepłe słowa - przekazywane osobiście i z ekranu, na którym pokazywano poświęcony aktorce film, zrealizowany przez Łukasza Lecha
I taką też ogromnie serdeczną atmosferę czuło się podczas wspomnianego wieczoru w czwartek. Zanim Nina Repetowska zasiadła na tronie, zaśpiewała kilka piosenek, a potem już słuchała innych, w tym artystów z powstałej rok temu przy KTF sceny muzycznej. To właśnie Bożena Kiełbińska, Mariusz Jaśko, Małgorzata Westrych oraz wspomniany Łukasz Lech, _spiritus movens _tego jubileuszu, bawili głównie jubilatkę i jej publiczność. Było nostalgicznie i lirycznie, i trochę szaleństwa i błazenady - jak na wieczór pt. _Każdy w życiu robi głupstwa przystało.
Gdy z okazji 35-lecia pracy artystycznej rozmawiałem z Niną Repetowską, zapytałem, z czego by chciała być zapamiętana. - Z Teatru Faktu. Wcześniej nigdy nie zbierałam swoich recenzji, te skrzętnie archiwizuję. _Teraz pewnie dojdą do nich kolejne - te z _Polity, jak i z monodramu, o którym aktorka myśli; poświęcić go chce swojemu środowisku i temu, co stało się w ZASP-ie za czasu prezesury Kazimierza Kaczora. Znając temperament aktorki, można podejrzewać, że nie będzie to spektakl letni
WACŁAW KRUPIŃSKI
Fot. Wacław Klag
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?