Ma 11 000 absolwentów!

Historia szkoły rozpoczęła się 16 października 1894 roku, kiedy powstała jako Cesarsko-Królewska Szkoła Kowalska.

- Przeszła długą i zawiłą transformację od kowadła do komputera - mówił Waldemar Wolski, czternasty w historii szkoły jej dyrektor.

Pierwszym był Franciszek Smereczyński, który osobiście jeździł do Wiednia zabiegając o utworzenie szkoły. Te starania w końcu przyniosły skutek, choć początkowo władze austriackie wcale nie były pomysłowi przychylne.

Przez te 120 lat szkolne mury opuściło ok. 11 tysięcy absolwentów. Pierwszy rocznik liczył 11 uczniów. Z czasem ich przybywało. Dziś jest ich ok. 370, choć w szczytowych okresach bywało nawet do 1300.

Wśród absolwentów, którzy przyjechali do szkoły świętować jej jubileusz, był Stefan Kozak. Szkołę (wtedy nosiła ona nazwę Państwowej Szkoły Mechanicznej) ukończył w 1948 roku.

- Była to dobra, chociaż twarda szkoła - mówił, wspominając surowe kary, na przykład za brak odpowiednio zaostrzonego ołówka na lekcji rysunku technicznego, nie wspominając o takiej niesubordy-
nacji jak brak pracy domowej czy palenie papierosów.

Po zdobyciu wykształcenia przez wiele lat pracował na AGH. Oglądając przy okazji jubileuszu dzisiejsze wyposażenie szkoły mówił, że nie ma ona się czego wstydzić, bo nie odbiega ono od tego, jakie spotyka się na wyższych uczelniach. - To kolosalna różnica w porównaniu do tego, co było kiedyś. My uczyliśmy się jeszcze na starych austriackich obrabiarkach - mówił.

Teraz szkoła kształci głównie w zawodach mechatronik, mechanik obrabiarki CNC i mechanik pojazdów samochodowych, a także technik żywienia i usług gastronomicznych i technik hotelarstwa. Ostatniego kowala wykształcono tu w latach 90-tych.

Z myślą o mechatronikach i mechanikach otwarto właśnie nową halę laboratoryjno-warsztatową. To największa w tym roku inwestycja oświatowa powiatu. Kosztowała ona prawie 1,2 mln zł.