Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Made in China, czyli fascynująca opowieść o sztuce Kraju Smoka [ZDJĘCIA]

Łukasz Gazur
Warto zwrócić uwagę na tkaniny, jak choćby spódnice qun, czyli stroje chińskich dam
Warto zwrócić uwagę na tkaniny, jak choćby spódnice qun, czyli stroje chińskich dam Fot. Andrzej Banaś
Sztuka. „W krainie Smoka. Sztuka chińska w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie” to wielowątkowa opowieść o sztuce kraju z Dalekiego Wschodu. Powiem od razu: zaskoczeń tu nie zabraknie.

Już w holu Gmachu Głównego Muzeum Narodowego w Krakowie czeka nas spotkanie z wystawą. Wita nas bowiem Wielki Smok na plakacie. Światło ślizga się po jego złotych łuskach. Po chwili stwór zaczyna się poruszać. Wymyka się z plakatu, prześlizguje się po ścianach, aż zbiega do sali wystaw.

Ale smok to gadżet, wizualna atrakcja. Prawdziwym przewodnikiem po salach stają się jednak przykłady ceramiki. Prawdziwe rarytasy. Misa z epoki Yuan (XIII-XIV w.), w pięknym kolorze błękitu, ze srebrnym okuciem, z abstrakcyjną plamą fioletu, ze śladem złota, jasnobłękitna misa ze smugami fioletu z epoki Song (XII-XIII w.), kamionkowa czarka do herbaty z epoki Song (XI-XIIIw.), z naciekiem szkliwa, tworzącym niezwykłe zestawienie gładkości i chropowatości – to przedmioty, które właściwie powinny zachwycić nie wielbicieli przeszłości, ale... współczesnego designu.

Takich przykładów znajdziemy tu mnóstwo, ułożonych w porządku – mniej więcej – chronologicznym.

Ta wystawa nie chce być tylko przeglądem obiektów z kolekcji muzeum. Jest tu się czym zachwycać – choćby namalowanymi na jedwabiu „Czaplami na wierzbie”, przypisywanymi Tu Bingowi (1770-1824 r), naczyniem z rogu nosorożca (epoka Qing, XVII/XVIII w.) albo bogato haftowanymi szatami (kolekcja tkanin jest tu na najwyższy poziomie).

Wydaje się, że ważniejsze niż pojedyncze przedmioty są tu zjawiska. Bo jeśli myślicie, że zalew produktów made in China to wykwit współczesności, jesteście w błędzie. Znamy przykłady przedmiotów produkowanych w Chinach na rynki tureckie, nawet z tureckimi (sic!) napisami. Na wystawie zobaczycie wazę z czasów dynastii Ming (słynne biało-niebieskie motywy), którą w Europie oprawiono, dodając uchwyty czy nóżki. Widać też w ceramice wpływy innych kultur.

To globalizacja w wydaniu czasów nowożytnych. Fascynujące zagadnienie. Niestety, ta znakomicie zaaranżowana wystawa (szorstkość betonu, szarości i dobrze dobrane oświetlenie eksponują kolorystyczne niuanse obiektów) nie opowiada o tym wszystkim wprost. Trochę giną tu wspomniane zjawiska, głównie przez brak opisów.

Przedstawienie przedmiotów to czasem za mało. Bez opisów np. nie wiadomo, że półki z mnóstwem bardzo interesujących przedmiotów (jak np. fajka do palenia opium) to tak naprawdę próba odtworzenia szafy uczonego-erudyty, który w chińskiej kulturze jest synonimem „człowieka obytego”.

Ale nie zmienia to faktu, że ta wystawa jest fascynująca podróżą po Kraju Smoka. Warto ją odbyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski