Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maki mogą pokazać się wszędzie. Czego potrzebują do zakiełkowania?

Grzegorz Tabasz
Makowe pole mierzyło ze dwieście kroków długości i dziesięć szerokości. Lity, krwistoczerwony dywan polnych maków. Nic, żadna inna roślina nie psuła kompozycji.

Czym prędzej spieszę wykonać zdjęcie, gdyż maki bardzo szybko przekwitają i Bóg jeden wie, kiedy zdarzy się następna okazja. Co prawda na ziemię wysypią się miliony nasion, ale dla zakiełkowania w przyszłym roku konieczne jest przekopanie gleby.

Tego się raczej nie spodziewam, gdyż pobocza drogi nikt w taki sposób pielęgnować nie będzie. Skąd się wzięły tegoroczne maki? To skutek remontu drogi. Maszyny wywróciły na drugą stronę ziemię i nasiona. Te zaś do kiełkowania potrzebują jedynie słońca. Maki wykorzystały okazję. Jak zawsze.

Drobniutkie ziarenka mogą spoczywać uśpione w glebie nawet kilkadziesiąt lat. To rodzaj biologicznej lokaty, którą przyrodnicy nazywają depozytem glebowym. Starczy tylko ruszyć łopatą, by pobudzić je do życia.

I tym sposobem maki pokazują się nagle w miejscach, gdzie nikt nie widział ich przez długie dekady. I równie szybko znikają. W ten sam sposób zachowują się kąkole i chabry bławatki, ale to już następna historia.

ZOBACZ KONIECZNIE:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski