Czym prędzej spieszę wykonać zdjęcie, gdyż maki bardzo szybko przekwitają i Bóg jeden wie, kiedy zdarzy się następna okazja. Co prawda na ziemię wysypią się miliony nasion, ale dla zakiełkowania w przyszłym roku konieczne jest przekopanie gleby.
Tego się raczej nie spodziewam, gdyż pobocza drogi nikt w taki sposób pielęgnować nie będzie. Skąd się wzięły tegoroczne maki? To skutek remontu drogi. Maszyny wywróciły na drugą stronę ziemię i nasiona. Te zaś do kiełkowania potrzebują jedynie słońca. Maki wykorzystały okazję. Jak zawsze.
Drobniutkie ziarenka mogą spoczywać uśpione w glebie nawet kilkadziesiąt lat. To rodzaj biologicznej lokaty, którą przyrodnicy nazywają depozytem glebowym. Starczy tylko ruszyć łopatą, by pobudzić je do życia.
I tym sposobem maki pokazują się nagle w miejscach, gdzie nikt nie widział ich przez długie dekady. I równie szybko znikają. W ten sam sposób zachowują się kąkole i chabry bławatki, ale to już następna historia.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?