
Felieton Grzegorza Tabasza. Chwasty
Po deszczu chwasty rosną jak szalone. I szybciej niż rośliny uprawne. Taka już ich natura. Wpierw definicja chwastu. Najprościej to każda inna roślina na...

Felieton Grzegorza Tabasza. Ślimak
Jeden z czytelników poprosił mnie o miłe słowo względem ślimaków tak na nie psioczysz, a nie wszystkie są złe. Choćby pyszny winniczek. Co do winniczka to pełna...

Felieton Grzegorza Tabasza. Żółte pyłki
Pierwszy raz w życiu widziałem niesioną wiatrem żółtawą chmurę. Nie było przed nią ucieczki ni schronienia. Żółte paskudztwo drapało w gardle i nosie, szczypało...

Felieton Grzegorza Tabasza. Kasztanowce ginące
Jeśli cieszyć oczy kwitnącymi kasztanowcami, to tylko teraz. Zakwitły w sam raz na maturalne egzaminy. Cieszą oczy soczystą zielenią liści i pięknymi...

Felieton Grzegorza Tabasza. Ślimak
Wieszam psy na ślimakach, choć to po prawdzie fascynująca grupa zwierzaków. Każdy z nich nich to samiec i samica w jednym. Wszystkie. Spełnienie marzeń...

Felieton Grzegorza Tabasza. Ślimak
Mam system wczesnego ostrzegania. Nie, żadna tam militarna instalacja. Kilka prostych choć skutecznych urządzeń do monitorowania liczby ślimaków w ogrodzie....

Felieton Grzegorza Tabasza. Paź królowej
Przyznaję, że za nim tęskniłem. Ze trzy wiosny z rzędu nie widziałem pazia królowej. Paź królowej. Pierwsza liga pośród dziennych motyli Środkowej Europy....

Podróż w czasie z Grzegorzem Tabaszem. W poszukiwaniu kwiatów wiosny
Podróże w czasie są jak najbardziej możliwe. Nie wymagają skomplikowanej machiny czasu, czasoprzestrzennych tuneli czy magicznych portali. Jedyny problem to...

Felieton Grzegorza Tabasza. Krwiopijcy
Zlekceważyłem latające nad głową muszki. Ot, jakieś tam niewinne błonkówki, które rozbudzone słońcem wyszły na świt. Bolesną pomyłkę wpierw odczułem na karku....

Felieton Grzegorza Tabasza. Żmija
W trybie pilnym udzieliłem konsultacji herpetologicznej. W ogrodzie zamieszkały żmije. Dwie padły ofiarą kota, a jego właściciele nic do żmij nie mają....
Felieton Grzegorza Tabasza. Kukułeczka
Z rozpoznaniem głosu tego ptaka nikt nie powinien mieć najmniejszych problemów. Nawet największy mieszczuch na pierwszej wycieczce na łono natury. Jeśli bowiem...

Grzegorz Tabasz: Kotożbik łudząco podobny do pręgowanego dachowca
Kilka dni temu przez media przemknęła sensacyjna wiadomość o kotożbiku, który w okolicach Limanowej miał zaatakować człowieka. Po zaciekłej walce agresor został...

Powroty bociana czarnego
Jedna jaskółka wiosny nie czyni. Bijały bocian też nie, za to czarny tak. Czarny bocian jest ptakiem wędrownym. Jesienią odlatuje na dalekie południe, skąd...

Felieton Grzegorza Tabasza. Nietoperz
Nie wszystkie nietoperze są zwierzakami mroku. Jeden z nich, żyjący u nas borowiec wielki, lata nawet godzinę przed zachodem słońca. Szczególnie nad rzekami,...

Felieton Grzegorza Tabasza. Mniszek
Małopolskę widać z kosmosu! Żółta mozaika czy może bardziej patchworkowa kołderka z zielonych pól zbóż, szarych miedz i łąk kwitnących mniszkami. Mniszek...

Grzegorz Tabasz: Smardze. Przyrodniczy owoc zakazany
Grzyb podlega ochronie gatunkowej, stąd napisanie o konsumpcji jajecznicy na zebranych nad rzeką grzybach to własnoręcznie sporządzone doniesienie do organów...

Ślimaki wstężyki
Zabrzmi to dziwnie, ale ucieszyłem oczy pierwszymi ślimakami. Pewnie ktoś mi wypomni, że zwykle na oślizgłe stwory psioczę, ale tym razem jest inaczej. I nie są...

Felieton Grzegorza Tabasza. Pierwiosnek
Nie wyobrażam sobie wiosny bez pierwiosnka. Mam na myśli roślinę, gdyż tą samą nazwę nosi pewien, również wiosenny ptak. Kiedyś chodziłem na łąki blisko...

Felieton Grzegorza Tabasza. Delikatny jak... trzmiel
Trudno w to uwierzyć, ale przed erą DDT na jednym hektarze pierwszej z brzegu łąki latało pół setki trzmieli różnych gatunków. Kiedy rolnicy dostali do ręki...

Dzięcioł zielony
Dzięcioł zielony bębni słabo, czym wyróżnia się od pozostałych członków rodziny. Bębnienie, to sposób komunikacji, który można porównać do afrykańskich...

Felieton Grzegorza Tabasza. Oleica mrówka
Tej wiosny oleica wyszła na Boży świat znacznie wcześniej. Zwykle maj był czasem niesamowitego stwora, ale co tam, liczy się spotkanie.

Felieton Grzegorza Tabasza. Łuskiewnik
Nadrzeczne zarośla penetrowałem w poszukiwaniu smardzów. Grzyby fotogeniczne i ładne, ale zamiast nich trafiłem na sterczące z łanów zawilców kwiaty różowej...