A TO ciekawe
- O projekcji można powiedzieć, że była wydarzeniem w historii naszego kina - uważa kierowniczka "Krokusa" Diana Kamykowska - Gacek. - Bez sponsora na pewno by się nie doszła do skutku. Do dystrybutora filmu zgłosiliśmy dodatkową projekcję na 200 osób, przyszło ponad 160. Opłaciła ją firma wydawnicza "Prodoks" byłego szefa Optimusa, kierowana obecnie przez prezesa Wojciecha Mogilskiego. My zrzekliśmy się swojej połowy, którą normalnie pobieramy od biletów.
- Podczas niedawnej premiery filmu, Krzysztof Krauze i Joanna Kos-Krauze zaapelowali o zorganizowanie takiego seansu - przypomina szef Działu Promocji, Marketingu i Wydawnictw "Sokoła" Wojciech Piech.
- Z domu Brata Alberta poszło na film ponad czterdziestu bezdomnych - powiedział nam jego dyrektor Robert Opoka. - Przyjechali także z naszej drugiej wspólnoty, z Krakowa. Zorganizowaliśmy także te osoby, dla których wydajemy codziennie obiady. Byli pod wrażeniem niezwykłego pomysłu i filmu. Są w naszej wspólnocie i tacy, tu z regionu, którzy Nikifora pamiętają z Krynicy.
Dziś ostatni dzień wyświetlania "Mojego Nikifora" w "Krokusie". (WCH)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?