Malezyjski raj

Tam, gdzie pieprz rośnie

Fot. z archiwum Elżbiety Tomczyk-Miczki

-Pieprz może być czarny, biały, zielony i__czerwony. By go jednak wyhodować, trzeba wykarczować kawałek dżungli, zostawiając na____nim tylko pnie drzew - tak Elżbieta Tomczyk-Miczka opisuje plantację pieprzu na Borneo.

I my możemy trafić do "malezyjskiego raju". Wystarczy, że dziś lub jutro - przy okazji odwiedzin na 16. Krakowskim Salonie Turystycznym - pojawimy się w dawnym krakowskim hotelu Forum (wernisaż dziś o godz. 11 w sali seminaryjnej "J"). Będą tu na nas czekać 24 barwne fotografie wykonane przez uczestników wyprawy na Borneo w 2003 r. - Marka J. Babuśkę, Małgorzatę i Grzegorza Herodeckich, Barbarę Kotyzę, Wojciecha Kruszynę, Jadwigę Lentochę, Małgorzatę Łojewską, Jana Małczaka, Barbarę Tomczyk i Elżbietę Tomczyk-Miczkę.
Fotografie Elżbieta Tomczyk-Miczka, komisarz wystawy, podzieliła na sześć grup: mieszkańcy i turyści, miasta i kurorty oraz woda i dżungla.
Uczestnicy wyprawy byli w wioskach łowców... głów. -Oczywiście już głów nie ścinają. Niegdyś dumni iwolni, dziś żyją wrezerwatach. To przygnębiające inie ma nic wspólnego zkontaktem zautentycznymi plemionami - opowiada Elżbieta. Doszło także do spotkania na "najwyższym szczeblu" - z durianem. -Choć jest to król owoców, to jednak praktycznie wszędzie, np. przywejściach dohoteli, możnanapotkać tabliczki zprzekreślonym, kolczastym kształtem inapisem "no durian. A____wszystko przez słodki, mdły odór - dodaje Elżbieta.
Czy fotografie są tak ciekawe jak opowieści? Na to pytanie każdy, kto choć przez chwilę przy nich przystanie, odpowie sobie sam. A wystawie patronuje "Dziennik Polski". (DMA)
Elżbieta Tomczyk-Miczka od**ponad**dwóch lat jest dyrektorem Małopolskiej Organizacji Turystycznej, wcześniej była właścicielką biura podróży, pilotem wycieczek zagranicznych. Jej pasją są podróże i**fotografowanie.**