Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Malowana wieś

Redakcja
Fot. Barbara Jaworska
Fot. Barbara Jaworska
Domy, stajnie, studnie, sprzęty, a nawet psie budy są tu wymalowane w kolorowe, kwiatowe wzory. Nie bez powodu Zalipie nosi dumne miano "malowanej wsi".

Fot. Barbara Jaworska

Rekomendacje

Zwyczaj malowania ścian w barwne wzory narodził się na początku ubiegłego wieku. Jasna farba miała najpierw odświeżyć okopcone ściany domów. Potem na białych powierzchniach zaczęto malować kolorowe motywy. Najpierw umieszczano je tylko wokół pieca, ponad oknami, pod obrazami. Z czasem skomplikowane wzory zaczęły pokrywać całe ściany, sufity, piece, a także zewnętrzne ściany domów czy budynków gospodarczych.

Na niezwykłe zdobnictwo jako pierwszy zwrócił uwagę krakowianin Władysław Hickel (barwną makatkę z Zalipia przywiózł mu chłopak, który u niego pracował). Zainteresowany niezwykłą formą wybrał się na Powiśle Dąbrowskie i opisał to, co zobaczył. Zebrane przez niego zalipiańskie malowanki stanowią najstarszą ich kolekcję, a przechowywane są w Muzeum Etnograficznym w Krakowie.

Duże znaczenie dla popularyzacji twórczości zalipiańskich malarek miała działalność Felicji Curyłowej (zmarła w 1974 r.). To dzięki jej energii Zalipie stało się wsią powszechnie znaną, a utalentowane kobiety malowały m.in. salę dziecięcą na statku "Batory", lokale handlowe i reprezentacyjne w Warszawie i Krakowie, sale Uniwersytetu Ludowego w Wierzchosławicach. W samym Zalipiu pomalowały w kwiaty przedszkole, szkołę, pocztę, świetlicę, kościół, plebanię.

Dziś w Zalipiu można obejrzeć kilkanaście zdobionych domów i całych zagród. Po kilka można znaleźć również w sąsiednich wsiach: Kuziu, Niwkach, Świebodzinie, pojedyncze - w Samocicach, Gorzycach, Bolesławiu, Ćwikowie, Strojcowie, Kłyżu. By je obejrzeć trzeba je najpierw... znaleźć. Mapkę z zaznaczonymi zagrodami można znaleźć m.in. na stronie Muzeum Okręgowego w Tarnowie (www.muzeum.tarnow.pl/artykul.php?id=88&typ=9). Trzeba jednak pamiętać, że malowane chaty (z wyjątkiem zagrody Felicji Curyłowej, która jest filią tarnowskiego Muzeum Etnograficznego) nie są obiektami wystawowymi, ale normalnymi, zamieszkałymi domami.

Dzisiaj malowania dzieci uczą się w szkole i w Domu Malarek. - Zwykle dziewczęta, ale i chłopcy, uczą się malowania w domu od mam i babć. Widać zainteresowanie młodych, także po konkursie "Malowana Chata", w którym jest kategoria dziecięca - mówi Wanda Chlastawa, dyrektor Domu Malarek.

Zalipańskie artystki malują także poza regionem. Ostatnio umiejętności prezentowały podczas "Babiego Lata" w Skalbmierzu, malowały prywatny dworek w okolicy Staszowa. W Domu Malarek można także nabyć różnorodne wyroby ceramiczne i drewniane ozdobione typowymi wzorami - deski, łyżki, pojemniki.

Zalipie to również miejsce chętnie odwiedzane przez wycieczki, często zagraniczne. Tradycyjnie już przyjeżdżają tu Francuzi, ostatnio również Włosi, niedawno odwiedzili Zalipie Japończycy.

Barbara Jaworska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski