Mamy wiele gwiazd, ale ani jednej z Małopolski

W stolicy Chin zanosi się na rekord frekwencji, dotychczas najwięcej zawodników: 1985, wystartowało w 2009 roku w Berlinie. Światowa Federacja Lekkoatletyczna (IAAF) rozrosła się ostatnio o dwa nowe państwa – Sudan Południowy i Kosowo.

Najliczniej w Pekinie będzie obsadzony bieg na 100 m: 75 sprinterów z 53 krajów. Właśnie na sprinty będą szczególnie zwrócone oczy kibiców całego świata, bo na pekińskim tartanie wyjaśni się zagadka Usaina Bolta. Czy sprinter wszech czasów nawiąże do swych osiągnięć? 29-letni zawodnik z Jamajki zdobył już 8 złotych medali w MŚ, na 200 m i w sztafecie 4x100 m wygrywał po 3 razy (z rzędu). Jednak w ubiegłym sezonie trapiły go kontuzje, a w tym wrócił na bieżnię po 6- tygodniowej przerwie. W Londynie przebiegł setkę w 9,87 s. Liderem tegorocznej listy jest Justin Gatlin (USA) z czasem 9,74, a 9,81 osiągnął rodak Bolta Asafa Powell. Czy w Pekinie dojdzie do sensacyjnej detronizacji „złotej strzały” z Jamajki?

W Pekinie zamelduje się prawie cała światowa czołówka, dla której będzie to zarazem przetarcie przed przyszłorocznymi igrzyskami w Rio de Janeiro. Z wielkich gwiazd na starcie braknie odwiecznego rywala Piotra Małachowskiego w dysku Niemca Roberta Hartinga czy kulomiota z USA Ryana Whitinga. Ekipa Rosji wycofała ze składu swych chodziarzy, bo są podejrzani o doping. W polskiej ekipie kontuzje wyeliminowały dyskobolkę Żanetę Glanc oraz trójskoczkinię Annę Jagaciak.

– W nadchodzących mistrzostwach liczymy na kilka medali _– prognozuje prezes PZLA Jerzy Skucha. – Naszym atutem jest rzut młotem. Anita Włodarczyk ustanowiła rekord świata, a Paweł Fajdek też jest w tym roku liderem światowej listy. To nasi kandydaci do złota. W czołówce światowej mamy dyskoboli Piotra Małachowskiego i Roberta Urbanka. Wśród kandydatów do medali są 800- -metrowcy Adam Kszczot i Marcin Lewandowski. Niewykluczona jest walka o podium tyczkarza Pawła Wojciechowskiego czy skoczkini wzwyż Kamili Lićwinko. Niespodziankę może sprawić na _800 metrów Joanna Jóźwik.

– Lubię atmosferę wielkich zawodów _– przyznaje Anita Włodarczyk. _– Jestem doświadczoną zawodniczką, nie deprymują mnie pełne trybuny. Największym marzeniem sportowca jest zdobyć złoto i zarazem ustanowić rekord świata. Tak więc bardzo ambitne zadania przede mną, a wiem, że w rzutach mam jeszcze rezerwy. Spędziłam swój najdłuższy obóz w karierze, aż 48 dni, w Cetniewie. Mam nadzieję, że dał mi moc na najważniejszą imprezę w tym roku. Tradycyjnie moją groźną rywalką do złota będzie Niemka Betty Heidler, a ze strony ekipy chińskiej wysokie aspiracje zgłasza Hang Wenxiu. Jak zwykle na zawody biorę szczęśliwą rękawicę, którą otrzymałam od __Kamili Skolimowskiej.

W 50-osobowej ekipie Polski na MŚ brak po raz pierwszy od wielu lat przedstawiciela Małopolski, dawniej Robert Korzeniowski, Marcin Urbaś czy Grzegorz Sudoł byli podporami reprezentacji. –_ Może ta absencja będzie teraz wstrząsem dla „królowej” pod Wawelem i regres szybko się skończy _– uważa prezes Skucha.

Światowy czempionat królowej sportu jest stosunkowo młody, pierwsze MŚ odbyły się w 1983 roku w Helsinkach, tak więc wiele legend lekkoatletyki (jak u nas Irena Szewińska), których kariera przypadła na wcześniejsze lata, ominęła okazja zostania mistrzem świata. W światowej premierze złoto dla Polski wywalczyli: Zdzisław Hoffmann w trójskoku oraz Edward Sarul w kuli. Biało- czerwoni mają dziś w dorobku 35 medali: 12 złotych, 10 srebrnych i 13 brązowych.

Trzykrotnie mistrzem świata był Robert Korzeniowski. Bez trofeów wróciliśmy raz, z Rzymu w 1987 r. Dwa lata temu w Moskwie na podium stanęli: Paweł Fajdek (złoto w młocie), Anita Włodarczyk (srebro w młocie) oraz Piotr Małachowski (srebro w dysku). Włodarczyk była mistrzynią świata w 2009 roku.