Marcin Manelski nie próżnuje FOT. ANDRZEJ WIŚNIEWSKI
Przez dziesięć dni miał okazję przyglądać się pracy szkoleniowej w tej ekstraklasowej drużynie. - Koncentrowałem się głównie na organizacji treningu. Od środka poznałem funkcjonowanie zespołu prowadzonego przez Piotra Stokowca. Podczas mojego pobytu oglądnąłem też dwa ligowe spotkania białostoczan - ze Śląskiem Wrocław i Lechią Gdańsk - opowiada Manelski.
Trener w Jagiellonii miał prawo czuć się jak w domu. Manelski, który pochodziz Białegostoku, w tym klubie występował, z małymi przerwami, od 1989 roku do 2001 roku. Rozegrał 212 spotkań, strzelając cztery gole. Kibice docenili ten dorobek. W plebiscycie na najlepszego piłkarza wszech czasów żółto-czerwonych zajął drugie miejsce, wśród lewych obrońców.
O Manelskim pamiętają nie tylko fani, ale też byli trenerzy. Podczas stażu opiekun HAL-MONT-u BKS-u miał okazję rozmawiać z nimi. - Spotkałem się między innymi z Ryszardem Karalusem, który wprowadzał mnie do dorosłego futbolu. Nadal odpowiada za szkolenie młodzieży. Szuka talentów. Jednym z jego pomysłów jest przyprowadzenie na treningi pierwszej drużyny wyróżniających się zawodników z grup juniorskich. To dla nich jest bardzo budujące - mówi opiekun bocheńskiej drużyny.
Manelskiemu staż w Jagiellonii pomoże w zdobywaniu kolejnych trenerskich licencji. - Obecnie posiadam licencję UEFA A. Pozwala na samodzielną pracę w drugiej lidze. Planuję wkrótce rozpocząć kurs na licencję UEFA Pro. Odbyty właśnie staż jest w tym przypadku potrzebny - informuje szkoleniowiec.
Manelski opuścił Białystok z bagażem nie tylko wspomnień. - Od zawodników dostałem koszulkę Jagiellonii. Trener Stokowiec przekazał mi też ciekawe materiały - dodaje.
(ANMI)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?