Marcin Cabaj, któremu 30 czerwca wygasła umową z Sandecją, nie jest już bramkarzem klubu z Nowego Sącza.
– Czy jestem zaskoczony? Jestem – _nie ukrywa golkiper. _– Tym bardziej że nie ma prezesa, bo wyjechał sobie na wczasy. Nie było nawet za bardzo z kim o tym porozmawiać. Po __ostatnim meczu zapewniono mnie, że zostaję. Dogadaliśmy się finansowo, ale potem wszystko się pozmieniało – dodaje.
34-letni popularny „Wąski” w poprzednim ligowym sezonie rozegrał aż 32 z 34 możliwych spotkań. W tym czasie z ławki rezerwowych występy starszego kolegi oglądał wypożyczony wtedy z Zagłębia Lubin Marek Kozioł, który jednak właśnie rozwiązał umowę na Dolnym Śląsku i przy ulicy Kilińskiego parafował półtoraroczny kontrakt.
Co ciekawe, Cabaj przyznaje, że od dyrektora sportowego Sandecji Jano Frohlicha usłyszał, że nie może zostać, bo wraca bramkarz, z którym ostatnio ... wygrał rywalizację. – _Nie, nie będę nic więcej o tym mówić. Nowy klub? Od poniedziałku coś tam działam, ale nie ma żadnych konkretów _– wyjaśnia.
– _Marcin wykonał kawał dobrej roboty, ale teraz Sandecja w możliwie jak największym zakresie będzie stawiać na swoich wychowanków bądź piłkarzy z Sądecczyzny. Jesteśmy przecież klubem miejskim i zależy nam na tym, żeby dawać szansę lokalnej młodzieży i zawodnikom wywodzącym się z __Sandecji _– twierdzi rzecznik prasowy klubu Michał Śmierciak.
26-letni „Kozi” jest wychowankiem właśnie Sandecji Nowy Sącz, a do Lubina trafił wiosną sezonu 2011/12. Na stadion przy ul. Kilińskiego wrócił także inny wychowanek Dawid Szufryn, który ostatnie pięć lat spędził u rywala zza miedzy, Kolejarza Stróże. „Ciufa” podpisał roczną umowę.
– _Dawid to bardzo dobry zawodnik. Mam nadzieję, że będzie grać regularnie. Fajnie tak po jakimś czasie wrócić do swojego macierzystego klubu _– uśmiecha się Witold Cichy, który przez ostatnie kilka lat tworzył wspólnie z Szufrynem trzon defensywy Kolejarza.
Na poniedziałkowych zajęciach Sandecji pojawiło się aż 31 zawodników. – Liczba może robić wrażenie, ale w piłkę gra się w jedenastu, więc liczy się jakość. I __teraz będziemy jej szukać – tłumaczy opiekun pierwszoligowca Ryszard Kuźma.
Z zespołem trenują testowany defensywny pomocnik Cheikh Tidiane Niane (ostatnio Kolejarz Stróże), gruziński napastnik Irakli Gerkenasvili (litewski FK Banga Gargzdai) oraz aż 12 wychowanków grup młodzieżowych sądeckiego klubu.
– Chyba nie było jeszcze tutaj trenera, przy którym zadebiutowałoby tyle młodzieży. Kiedyś siedzieliśmy na ławce czy trybunach, a grał ten, który przyszedł z innego klubu. Trener Kuźma podchodzi do nas solidnie. Dużo z nami rozmawia – dopowiada 20-letni Kamil Słaby.
W związku z nową polityką kadrową, Sandecja nie będzie już szukać piłkarzy o statusie młodzieżowca. – Bo takich mamy u siebie. Zresztą, jeśli ci chłopcy będą grać dobrze, to wybiegną na boisko nie tylko ze względu na __wiek – zapewnia Kuźma.
Wczoraj drużyna rozpoczęła długi cykl dwóch treningów dziennie.
– Zaczynamy mocniejszą pracę – i tak będzie dzień w dzień. Żeby mieć więcej czasu dla siebie, wspólnie będziemy jeść posiłki. Liczymy też, że wyjedziemy na __krótkie zgrupowanie – opowiada szkoleniowiec.
W sobotę w Rybniku Sandecja zagra pierwszy letni sparing, jej przeciwnikiem będzie Podbeskidzie Bielsko-Biała.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?