Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marczyński: Jestem kolarzem kompletnym

Jacek Żukowski
Tomasz Marczyński jeździ w tureckiej grupie Torku
Tomasz Marczyński jeździ w tureckiej grupie Torku Anna Kaczmarz
Najlepszym Polakiem w klasyfikacji generalnej został Tomasz Marczyński, który jest wychowankiem Krakusa Swoszowice.

"Czasówka" kończąca Tour de Pologne była udana dla Pana - 13 . miejsce o tym świadczy. To jedna z lepszych "czasówek" w karierze.

Tak, dobrze mi się jechało. Zachowałem trochę sił po górskich etapach. Wtedy dałem z siebie dwieście procent, a mimo to znalazłem się w gronie najlepszych czasowców, którzy oszczędzali się z myślą o tym etapie. Miłe więc zaskoczenie i potwierdzenie, że jestem zawodnikiem kompletnym.

Czy jechał Pan na "maksa" czy zostało jeszcze trochę "pary"?

Chciałem przede wszystkim się sprawdzić, zobaczyć, jak będę wyglądał po dwóch ciężkich dniach. Chciałem więc walczyć o klasyfikację "generalną", dlatego pojechałem na "maksa".

Jechał Pan po raz pierwszy na nowym rowerze, ale szybko się Pan do niego dostosował.

Tak, solidnie pracowałem i przyniosło to efekt.

Jako lider reprezentacji Polski, jak Pan ocenia swoją drużynę?

Myślę, że pojechaliśmy nieźle, był to bez wątpienia najlepszy występ kadry w Tourze. Pojechaliśmy świetny wyścig, od pierwszych etapów byliśmy waleczni, zdobywaliśmy koszulki w różnych klasyfikacjach. Były dwa zwycięstwa etapowe, zdobyta żółta koszulka. Należą się podziękowania dla wszystkich chłopaków, dla całej obsługi. Gdybyśmy mieli jechać jeszcze raz, to sądzę, że niczego byśmy nie zmieniali w swojej taktyce.

Spodziewał się Pan, że Marcin Białobłocki może wygrać "czasówkę"?

Tak, stawiałem go w gronie faworytów. On tę czasówkę miał w głowie od trzech dni. W górach się oszczędzał po to, by jak najlepiej wypaść w Krakowie. Wiedział, że będzie ciężko walczyć o czołowe lokaty w "generalce".

To prawda, że po piątkowym etapie urządziliście sobie ucztę, była pizza i piwo? A Białobłocki nie jadł i nie pił?

Pizza była, piwa nie widziałem. Każdy zjadł po kawałku i jak widać, wyszło nam to na dobre.

Został Pan najlepszym Polakiem. Satysfakcja jest pełna, czy jednak nie, z racji lokaty w trzeciej dziesiątce?

Chciałem być trochę wyżej, ale trzeba obiektywnie ocenić swoje możliwości. Widziałem po tym etapie do Zakopanego, że nie mam takiej "nogi", by walczyć o pierwszą dziesiątkę w bezpośredniej walce. Jedyną możliwością było zaatakowanie wcześniej i zakończenie podjazdów z minimalną przewagą. Wtedy byłaby realna szansa na walkę o dziesiątkę, bo jak widać, na czas czułem się dobrze. Jestem z tego występu zadowolony.

Te etapy w górach, do Zakopanego i wokół Bukowiny Tatrzańskiej pokazały, że Polacy mogą wygrywać wiele klasyfikacji, ale w "generalce" będzie ciężko. Pan jako jedyny jechał w czołówce. Koledzy notowali półgodzinne i większe straty. To chyba zaskoczenie dla polskich kibiców?

Tak, ale nie patrzę się na innych. Trochę mi brakło. Na etapie do Zakopanego musiałem "przeskakiwać" do pierwszej grupy i potem zabrakło mi sił w końcówce. Dlatego chciałem na kolejnym atakować wcześniej, by wypracować sobie przewagę. Nie udało się, ale kto nie ryzykuje, ten nie wygrywa.

Dlaczego Pan twierdzi, że byłoby ciężko walczyć, skoro jechał Pan z najlepszymi w małej grupce...

Jednak odrobienie tych dwóch minut byłoby niemożliwe, dlatego chciałem spróbować uciec wcześniej.

Jakie ma Pan plany na dalszą część sezonu?

Przez najbliższy tydzień trochę odpocznę, później wrócę do treningów. Mam nadzieję, że pojadę na wyścig przedolimpijski do Rio. Odbędzie się on jeszcze w tym miesiącu, przed startem w Vuelta Espana. Później będę się szykował do mistrzostw świata, jeszcze nie wiem, w jakich wystąpię wyścigach po drodze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski