- Oblewała mnie wrzątkiem, tłukła pogrzebaczem, na mojej głowie rozbijała piloty od telewizora - mówił wczoraj oskarżony.
Według Marty D. i prokuratury było zupełnie inaczej. Z ustaleń śledztwa wynika, że kobieta w swoim domu w Stróży koło Myślenic była katowana przez męża i jego kolegę Mariusza K. Ofiara była bita, kopana po całym ciele, obcięto jej włosy i zadawano ciosy nożem. Sprawcy, katując kobietę, doprowadzili do zwichnięcia dwóch kręgów szyjnych, które niebezpiecznie naciskały na rdzeń kręgowy i utrudniały kobiecie swobodne oddychanie. To zagrażało nie tylko jej zdrowiu, ale i życiu. Ofiara do dziś dochodzi do siebie.
- Mimo że działo się to prawie rok temu, pamiętam każdy cios, jaki mi zadali - mówiła przed rozprawą Marta D.
Prokurator Mariusz Boroń zapewnia, że zebrany materiał dowodowy jednoznacznie wskazuje na usiłowanie zabójstwa kobiety.
- Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że gdyby nie interwencja policji, poszkodowana mogłaby nie przeżyć ataku - mówi prok. Boroń.
WIDEO: Kraków. Chciał zabić żonę? Optyk zaprzecza zarzutom
Autor: Artur Drożdżak
Oskarżony podczas zeznań przyznał, że tuż przed związaniem się z Martą D. w 2013 r. miał już zaplanowany ślub ze swoją miłością z czasów młodości. Daty uroczystości nie zmieniał, wytłumaczył jedynie księdzu, że zmieniła się narzeczona.
Paweł W. dodał, że pierwsze miesiące po ślubie były jak z bajki. - Kupiłem żonie drogiego mercedesa, konia, miała kartę na paliwo na 2,5 tys. zł miesięcznie - mówił biznesmen.
Kłótnie między małżonkami miały się zacząć, kiedy pojawiły się problemy finansowe. Paweł W. miał dowiedzieć się również o tym, że jego żona wcześniej była związana ze znanym w Krakowie przestępcą Januszem K. ps. Bokserek. Również po ślubie dowiedział się, że jego szwagier, brat Marty, ma kilka wyroków na koncie i obraca się w półświatku.
Z zeznań oskarżonego wynika, że to współoskarżony Mariusz K. szarpał się z jego żoną i obcinał jej włosy nożem. Gdy Paweł W. zaczął ich rozdzielać, miał zostać ranny w rękę. Wtedy pojawiła się policja. Oskarżony twierdzi, że został pobity przez funkcjonariuszy na komisariacie, a jego kolega Mariusz K. wręcz skatowany.
Prokuratura przedstawia innym obraz wypadków z nocy z 11 na 12 marca ubiegłego roku. Sprawa była głośna ze względu na bestialskie zachowanie napastników. Ponadto 43-letni Paweł W., mąż ofiary, to znany biznesmen, właściciel sieci salonów optycznych. Tłem tragedii była prawdopodobnie tocząca się sprawa rozwodowa małżonków.
Z ustaleń prokuratury wynika, że Paweł W. i 29-letni Mariusz K. grozili najpierw bratu poszkodowanej; młodszy mężczyzna drasnął go nożem.
Stało się to w jednym z krakowskich klubów. Stamtąd udali się do Stróży pod Myślenicami, do domu, w którym przebywała pokrzywdzona. Brat zadzwonił do siostry, żeby ją ostrzec. Kobieta wezwała policję, ale mąż z kolegą dotarli na miejsce pierwsi.
Kiedy w domu pojawiła się policja, młodszy mężczyzna zagroził funkcjonariuszom nożem. Odrzucił go dopiero wtedy, gdy policjanci wyciągnęli z kabur broń i ją przeładowali. Po ujęciu napastników w jednym z pomieszczeń domu znaleźli kobietę. Była silnie poraniona na twarzy i w okolicy kręgosłupa. Obrażenia zadano jej nożem, kopniakami i pięściami. Było też widać ślady próby ogolenia jej głowy za pomocą noża. Prokurator, która była na miejscu pobicia, stwierdziła, że w ciągu 20-letniej pracy nigdy nie spotkała się z tak brutalnym atakiem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
