MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Miał dosyć czekania

Rozmawia Łukasz Madej
Sebastian Brocki trafił jednak do Stali Rzeszów, której jest wychowankiem
Sebastian Brocki trafił jednak do Stali Rzeszów, której jest wychowankiem fot. Archiwum zawodnika
Rozmowa. – Żal? Mam – nie ukrywa Sebastian Brocki, który nie będzie piłkarzem Sandecji

– W grudniu rozwiązał Pan umowę z Izolatorem Boguchwała. Do tego, żeby zagrać w Sandecji, zrezygnował Pan z pracy dla sponsora klubu z Podkarpacia. Potem wyjechał Pan z Sandecją na obóz, ale – mimo że warunki były ustalone – kontraktu w Nowym Sączu Pan nie podpisał. Co się stało?

– Z umową ciągle były problemy, cały czas coś zmieniano, więc spakowałem się i wyjechałem z Nowego Sącza.

– To była Pana decyzja?

– Moja, bo nie rozumiałem, do czego dążył zarząd. Nie wiedziałem, na czym stoję, bo w grudniu na coś się umawiałem, a potem wszystko zmieniano. Nie mogłem czekać w nieskończoność, aż ktoś szanowny da mi w końcu umowę. Trudno było, żeby ktoś w ogóle ze mną porozmawiał.

– Nie rozmawiał Pan z żadnym z szefów Sandecji?

– Nie, z żadnym nie zamieniłem nawet słowa. Wszystko było uzgodnione z trenerem. Powiedział, na co mogę liczyć i że sam z prezesem o tym rozmawiał.

– Dziwna sytuacja, bo dwa miesiące temu swoją szanse na grę nad Kamienicą oceniał Pan na dziewięćdziesiąt procent.

– Na dziewięćdziesiąt dziewięć. A jak inaczej miałem myśleć, skoro w grudniu słyszę, żebym zrezygnował z pracy i resztę swoich spraw dopiął w taki sposób, żebym w styczniu był gotowy na podpisanie umowy? Trener Ryszard Kuźma nawet na ten temat się wypowiadał. Potem byliśmy na obozie, normalnie grałem w sparingach. Z umową czekałem cały styczeń. Miałem dostać po pierwszym tygodniu, ale dalej był cisza. Nie wiem, trudno było ją wydrukować? Inna kwestia, że w grudniu rozmawialiśmy o całkiem innych warunkach, a potem słyszałem o innych. Już przed zgrupowaniem wszystko miało być załatwione, ale sprawa organizacyjnie „leżała”. Po obozie do Nowego Sącza nie wróciłem.

– Czuje się Pan wystawiony do wiatru?

– Czuję, bo po co zawracano mi „gitarę” i mówiono, że będę grać? Niektórzy piłkarze – mogę to teraz głośno powiedzieć – Słowacy, umowy dostawali bardzo szybko, więc nie rozumiem, w czym był problem akurat ze mną. Ktoś był przeciw i domyślam się, kto to mógł być.

– Powie Pan?

– Nie, ale skoro byli już tam zawodnicy ze Słowacji, a teraz ściągnięto dwóch kolejnych, to... Więcej nie powiem.

– Stracił Pan finansowo?

– Jestem na minusie. Za grudzień, bo odszedłem, nie zapłacono mi w Boguchwale. Cały styczeń trenowałem w Nowym Sączu, ale tego nikt mi nie wyrówna. Nawet nikt nie zadzwonił. A do trenera Kuźmy nie mam pretensji. Powiedział mi, że ma dziwne odczucia. Stwierdził, że nadal mogę zostać, ale ze względu na całą sytuację lepiej by było, gdybym sam podjął decyzję. Tak to widział. Do zmiany skłoniło mnie to, że trudno było z którymś z prezesów porozmawiać. Nie wiem, może oni chcieli jakoś byle jak umowę wydrukować? Nie rozumiałem tego. Żal mam. Bez umowy byłem przez półtora miesiąca, więc jak to sobie ktoś w Nowym Sączu wyobrażał?

Nowe kontrakty

* Mateusz Bartków i Robert Cicman zostali piłkarzami Sandecji. 22-letni Bartków może występować na środku i prawej stronie obrony. Ostatnie dwa sezony spędził w Polkowicach, a wcześniej grał w Zagłębiu Lubin. Z kolei 29-letni Cicman to stoper. W przeszłości związany był z MFK Koszyce, FC Nitra i Slavią Praga. Ma na koncie 146 występów w słowackiej i 28 w czeskiej ekstraklasie.

* We wczorajszym spotkaniu kontrolnym, rozegranym na Słowacji, Sandecja Nowy Sącz bezbramkowo zremisowała z MFK Zemplin Michalovce. Jej przeciwnik to trzeci zespół w tabeli drugiej ligi słowackiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski