MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Miasto bez wieżowców?

PS
Na razie jedynym wieżowcem w Krakowie jest niedokończony budynek biurowca NOT, zwany powszechnie szkieletorem
Na razie jedynym wieżowcem w Krakowie jest niedokończony budynek biurowca NOT, zwany powszechnie szkieletorem
Wieżowce w pejzażu Krakowa . Ich obecność w nowym studium zagospodarowania przestrzennego miasta były tematem Otwartego Forum Dyskusyjnego Urbanistów, które odbyło się w maju na Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej.

Na razie jedynym wieżowcem w Krakowie jest niedokończony budynek biurowca NOT, zwany powszechnie szkieletorem

W spotkaniu udział wzięli architekci, urbaniści, przedstawiciele władz miasta i urzędu konserwatorskiego oraz studenci. - Od pewnego czasu wokół studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Krakowa, a także wokół obecności w nim wieżowców toczy się gorąca dyskusja. Wiele jest kontrowersyjnych wypowiedzi i wiele znaków zapytania. Tym bardziej powinniśmy się spotykać i wymieniać poglądami na ten temat - mówiła, otwierając spotkanie, prof. Barbara Bartkowicz z Politechniki Krakowskiej, inicjatorka Forum Dyskusyjnego Urbanistów. Zgodnie z zapowiedzią jako pierwszy wystąpić miał prof. Piotr Gajewski, prezes oddziału SARP w Krakowie, z prezentacją "Wniosków po triennale architektury", związanych z punktem programu triennale pod znamienną nazwą "50 wież dla Krakowa". Niestety, prof. Gajewski z powodu odniesionej na triennale kontuzji nie mógł przybyć. Obecna była za to dyrektor Biura Planowania Przestrzennego Urzędu Miasta Krakowa, mgr inż. arch. Magdalena Jaśkiewicz, która przedstawiła referat pt. "Budynki wysokościowe w projekcie aktualizacji studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Krakowa". - Poprzedni plan wyznaczał pewne punkty i ciągi widokowe pod specjalną kontrolą, punkty względem, których należało weryfikować wszelkie wysokościowe inwestycje. Polityka przestrzenna miasta zapisana w obecnym studium ujmuje ten problem i wyraźnie mówi, co i jak ma być chronione. Wiadomo jednak, że zapis w studium ma charakter deklaracji i nie przekłada się na urzędowe decyzje. Wszystko zależy więc od konkretnych decyzji lokalizacyjnych - mówiła dyr. Jaśkiewicz. Rozpoczęcie prac nad zmianą studium poprzedzone było analizą jego aktualności. Celem władz było sprawdzenie, na ile zmiany zachodzące w Krakowie są zgodne z polityką rozwoju przestrzennego miasta. Na podstawie tej analizy pojawił się wniosek, że studium wymaga zmian. Pojawiły się też trzy główne obszary owych zmian: komunikacja, system przyrodniczy oraz wysoka zabudowa. Ta ostatnia została przez zespół autorski studium przewidziana na terenie Zabłocia. - W studium ujęto to tak: podstawowym komponentem przestrzennym Krakowa jest dolina Wisły. Ta charakterystyczna cecha położenia zostanie objęta ochroną. Jednak na Zabłociu dopuszcza się budowę większych budynków, nawet do 100 metrów, które umożliwią tam stworzenie centrum biurowego, nie niszcząc charakteru tej części miasta. Z naszej strony wygląda to w ten sposób, że jeżeli Kraków ma mieć dzielnicę wieżowców, to stoimy na stanowisku, że powinny one powstać w jednym miejscu i pod warunkiem zapewnienia tam odpowiedniej komunikacji - mówiła dyr. Jaśkiewicz, komentując zapis w studium. W bardzo emocjonalnym wystąpieniu ideę obecności wieżowców w Krakowie skrytykował historyk sztuki dr Zbigniew Beiersdorf: - Kraków ma być miastem bez wieżowców i nie należy wchodzić w dywagacje typu: dopuszczać 20 pięter, czy 26 pięter. Kraków jest przecież dla Polaków miastem wyjątkowym. Nieco inną propozycję złożył architekt Krzysztof Bień, urbanista i projektant krakowskiego osiedla Widok. Jego zdaniem rozsądnym rozwiązaniem byłoby stworzenia "piramidy" zabudowy rozpoczynającej się niskimi budynkami przy alejach i stopniowo rosnącej w kierunku Bronowic wzdłuż ul. Armii Krajowej. Dyskutanci zwracali uwagę, że wysokie budynki i kontrowersje z nimi związane mają już w Krakowie swoją historię, np. wysokościowiec przy pl. Szczepańskim. Pojawił się też wniosek, by w momencie wyłożenia studium do wglądu publicznego, krakowski oddział Towarzystwa Urbanistów Polskich (organizator Forum) zajął wobec niego wyraźne stanowisko. Znamienna była wypowiedź prof. Zbigniewa Myczkowskiego, kierownika Zakładu Krajobrazu Otwartego i Budowli Inżynierskich w Instytucie Architektury Krajobrazu PK: - Trzy lata temu przyszła wiadomość, że Polska wraz z Ukrainą otrzymała Euro 2012. Wszyscy się cieszyli, a ja nie. Dziś przyszła wiadomość, że Euro nie odbędzie się w Krakowie. To wspaniała wiadomość, bo to właśnie Euro stymuluje te wszystkie ruchy inwestorskie związane z wieżowcami. Tymczasem wykonywane przez nas badania, m.in. z użyciem dużych rozmiarów sterowca, wyraźnie pokazują, że planowane w bliskości centrum wysokościowce zaburzą perspektywę widokową miasta. Wobec często pojawiających się (także podczas tej dyskusji) porównań Krakowa do Florencji, która zdołała ustrzec się wysokiej zabudowy, bardzo interesujący był głos jednego z widzów: - W XIII w. ówczesne prawo zabroniło we Florencji wznoszenia zabudowy wyższej niż 50 metrów. Obecnie nie jest to już tam przepis obowiązujący, ale powszechnie respektowany...
Tekst i fot.: (PS)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zastrzeż PESEL - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski