Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Czarny (Puszcza Niepołomice): Gabriel urodził się o 19.05. Tę godzinę będę już zawsze pamiętał

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
Michał Czarny
Michał Czarny Anna Kaczmarz
Michał Czarny, piłkarz Puszczy Niepołomice, 1 maja został tatą. Narodziny Gabriela uczcił strzeleniem dwóch goli w meczu z Ruchem w Chorzowie (2:0)! 29-letni stoper jest teraz najskuteczniejszym obrońcą I ligi.

Początek maja to dla Pana niesamowity czas...

To prawda. Narodziny dziecka to czucie nie do opisania, coś pięknego.

Był Pan przy porodzie?

Byłem, ale w tym kluczowym momencie, można powiedzieć w minucie 90+, wyszedłem (uśmiech).

Duży chłopak się urodził: 4200 gramów, 58 centymetrów...

Tak, w porównaniu do innych dzieci na sali Gabriel wyróżniał się wielkością.

Skąd taki wybór imienia?

Na początku miał być Kuba. Żona nie była do tego przekonana, więc postanowiliśmy, że będzie Gabriel. Ja jestem Michał, on też ma imię jak jeden z trzech archaniołów.

Żona z Gabrielem są już w domu?

Tak, na szczęście już są ze mną, to dla mnie bardzo ważne.

Pan w związku z narodzinami syna miał jakiś wolny dzień w klubie?

Nie, nic z tych rzeczy. Cały czas byłem w treningu, nie opuściłem żadnych zająć. Akurat 1 maja, kiedy żona rodziła, mieliśmy wolne. Od rana do wieczora byłem z nią w szpitalu, mały przyszedł na świat o 19.05, zresztą godzinę będę już zawsze pamiętał. Wszystko się super ułożyło.

Przyszła sobota, mecz z Ruchem Chorzów - i znów wszystko się świetnie dla Pana ułożyło. Rzadko zdarza się, by to akurat tata zdobył pierwszą bramkę po narodzinach dziecka któregoś piłkarzy w drużynie. A Pan strzelił dwie, i wykonaliście dwie "kołyski".

Najważniejsze, że wygraliśmy, bo to był dla nas bardzo ważny mecz. Drużyny z dołu tabeli zaczęły wygrywać, nieźle grać. To, że udało mi się strzelić bramkę, na pewno dało mi radość. Pierwszą kołyskę wykonaliśmy dla Marcina Stefanika i jego córki. Druga była już dla mojego syna.

Tak, w takiej kolejności?

Dokładnie. Chyba Piotrek Stawarczyk po pierwszej "kołysce" powiedział: zaraz strzelisz drugą, to będzie kolejna "kołyska". I się udało.

Kiedy poprzednio strzelił Pan dwie bramki w meczu?

W ubiegłym roku, jeszcze w II lidze. To też było ważne spotkanie, wygraliśmy z Olimpią Elbląg na wyjeździe.

Teraz, z sześcioma trafieniami w tym sezonie, i to nie wykonując rzutów karnych, jest Pan najskuteczniejszym obrońcą w I lidze.

Tomas Petrasek z Rakowa Częstochowa też strzelił kilka bramek (pięć - przyp. boch), ale on w tej rundzie leczy kontuzję. Fajnie, że udaje mi się strzelać bramki i będę robił wszystko, żeby zdobywać ich jeszcze więcej. Jednak najważniejsze jest to, żebyśmy jako Puszcza prezentowali się jak najlepiej i wygrywali jak najwięcej meczów.

Zwycięstwo nad Ruchem pozwoliło Wam złapać już naprawdę głęboki oddech. Pięć kolejek do końca sezonu macie osiem punktów przewagi nad miejscem barażowym. Jesteście już bardzo bliscy utrzymania się w I lidze, można powiedzieć, że jedną nogą jesteście w I lidze na kolejny sezon.
Tak, jedna noga jest, ale czasem drugą trudno postawić. Dlatego musimy jeszcze zacisnąć zęby i w najbliższych meczach zdobywać punkty.

W środę podejmiecie GKS Tychy. Ma Pan wspomnienia z poprzedniego meczu w Tychach...
Tak, zdobyłem bramkę, później niestety zaliczyłem "samobója". Po golu, z którego się cieszyłem, włożyłem piłkę pod koszulkę, bo w tamtych dniach dowiedziałem się, że będę miał syna. Wspomnień mam więc masę.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski