Ekipa z podkrakowskich Michałowic przegrała najpierw 0:2 z Grębałowianką, a następnie 1:2 w Osieku ze Spójnią. W tym ostatnim spotkaniu goście mieli inicjatywę, lecz znów zapłacili frycowe. W ataku brakowało dokładnego ostatniego podania, w obronie natomiast przytrafiały się szkolne błędy indywidualne.
- Większość zawodników występowała dotąd w klasie A i muszą pozbyć się pewnych nawyków, bo gra klasie okręgowej jest już inna - mówi trener Krzysztof Krok. - Wcześniej trzeba się było sprężyć na mecz może z dwoma drużynami, z resztą można sobie było spokojnie poradzić. A teraz w każdym spotkaniu trzeba zasuwać. Widać brak ogrania, takiego boiskowego cwaniactwa. Trzeba też się nauczyć dłużej utrzymywać przy piłce, szybciej podejmować decyzje. Sama gra nie jest zła, tylko w kluczowych momentach czegoś brakuje. Będziemy nad tym pracować.
Elementem do poprawki jest też wykańczanie akcji. Michałowianka miała sporo sytuacji w obu meczach, a wykorzystała tylko jedną. Jak mówi szkoleniowiec, piłkarze - po bardzo udanym sezonie w klasie A i awansie - muszą zmienić swoją mentalność w grze ofensywnej. - W poprzednim sezonie grał u nas Sane, który strzelił chyba 50 bramek. Cała odpowiedzialność spoczywała na nim. Potrafił kiwnąć kilku rywali i zdobyć gola. Teraz go nie ma, więc zrobił się problem, bo na razie nikt nie potrafi go zastąpić - mówi Krok.
(ART)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?