Michałowianka jest gotowa na debiut

Drużyna zbroi się z myślą o jak najlepszym zaprezentowaniu się na wyższym szczeblu rozgrywek. Klub przeżywa najlepszy okres w swojej blisko pięćdziesięcioletniej historii.

W maju drużynę objął Krzysztof Krok, który zastąpił na stanowisku trenera Roberta Czuba. Nie ukrywa on, że udział w rozgrywkach ligi okręgowej to dla wszystkich w klubie spore wyzwanie. - Od kilku sezonów awans wymykał się z rąk Michałowiance. Teraz, kiedy wreszcie się udało, zarząd spokojnie podchodzi do nowej sytuacji. Celem postawionym przez włodarzy jest utrzymanie zespołu w lidze okręgowej - twierdzi. Dodaje jednak, że jego plan przewiduje walkę o jedną z sześciu czołowych lokat. - Mój zespół na każde spotkanie wychodzi po to, by je wygrać. Boisko jednak wszystko weryfikuje. Jak będzie w rzeczywistości, to się okaże.

W minionym sezonie czołowym graczem Michałowianki był Karamo Sane, który zdobył aż 48 bramek i w znacznym stopniu przyczynił się do końcowego sukcesu. Senegalczyk odszedł jednak do Limanovii i niezwykle ciężko będzie go zastąpić. - Cały zespół grał pod niego. Teraz jednak jesteśmy zmuszeni to zmienić. Chcę rozłożyć grę ofensywną na pozostałych zawodników przednich formacji - mówi Krok. Do klubu sprowadzono trzech nowych graczy, trwają rozmowy z kolejnymi.

Jak dotąd zespół rozegrał cztery mecze kontrolne. Wygrał z Kaszowianką i Grębało-wianką, poległ w starciach z LKS Śledziejowice i rezerwami Wisły Kraków. Przed drużyną z Michałowic jeszcze dwa sparingi. Trener celowo przewidział ich więcej, by nowi piłkarze mieli odpowiednio dużo czasu na aklimatyzację w nowym miejscu.

Wciąż nierozwiązana pozostaje kwestia stadionu, na którym Michałowiance przyjdzie walczyć o punkty w nadchodzącej kampanii. - Na tą chwilę mamy załatwioną grę na obiekcie Gręba-łowianki. Zarząd stara się jednak, byśmy od września mogli grać u siebie - przekonuje trener Krzysztof Krok. - Istnieje nawet możliwość, że sezon rozpoczniemy na własnym stadionie.

Maciej Starmach