Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miechów. Pomyłka czy polityka?

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
archiwum polskapress
Lidia Baranowska otrzymała nagrodę dyrektora, przyznaną z okazji Dnia Nauczyciela. Potem została poinformowana, że zaszła pomyłka i poproszona o zwrot pieniędzy

Lidia Baranowska jest nauczycielką w Szkole Podstawowej nr 1 w Miechowie. Jak nam powiedziała, o tym, że dostanie w tym roku nagrodę dyrektora szkoły dowiedziała się nieoficjalnie od pracownika UGiM w Miechowie. Ten miał jej przekazać taką wiadomość na podstawie listy, którą dostarczyła do gminy dyrektor Anna Gawin. - Nie byłam tym zaskoczona, bo uważam, że zapracowałam sobie na to. Wiedziałam, że w tym roku mieli być nagradzani m. in. nauczyciele, których uczniowie osiągali sukcesy w konkursach, a ja miałam kilkoro takich dzieci - przekonuje.

Nauczyciele miechowskiej szkoły dowiedzieli się o tym, który z nich otrzyma nagrodę dyrektora w piątek, 14 października, podczas apelu z okazji Dnia Nauczyciela. Na liście odczytanej przez dyrektor Annę Gawin nie było jednak Lidii Baranowskiej.

- Odniosłam wrażenie, że pani dyrektor odczytując listę jest zmieszana - mówi nasza rozmówczyni. Jej nazwisko nie zostało również odczytane, gdy tego samego dnia wszyscy wyróżnieni nauczyciele byli nagradzani podczas gali w miechowskim Domu Kultury. Tymczasem we wtorek, 18 października, na konto nauczycielki wpłynęły pieniądze z adnotacją, że jest to nagroda z okazji Dnia Nauczyciela. - Dla mnie sytuacja jest jasna.

Zostałam wytypowana do nagrody, ale potem moje nazwisko zostało zastąpione innym - przekonuje. W jej opinii miałoby się tak stać z powodu jej działalności samorządowej. Lidia Baranowska startowała w ostatnich wyborach na stanowisko burmistrza Miechowa, jest też radną gminną i niejednokrotnie krytycznie oceniała poczynania burmistrza Dariusza Marczewskiego. Kilka miesięcy temu nie poparła uchwały o udzieleniu mu absolutorium. Uważa, że to pod naciskiem burmistrza jej nazwisko zostało usunięte z listy nagrodzonych nauczycieli.

- Dla mnie cała ta sprawa ma ewidentnie polityczny podtekst. Miałam zostać ukarana za to, że krytykuję burmistrza na niektóre jego posunięcia. Nie przewidziano tylko, że machina księgowa ruszyła i nagroda trafi na moje konto - argumentuje.

Burmistrz Dariusz Marczewski jest wyraźnie zdegustowany postawą nauczycielki, którą zresztą rok temu uhonorował nagrodą burmistrza. - Jak sama nazwa wskazuje, nagrody dyrektora przyznaje dyrektor, a nie burmistrz. A to, że ja miałbym wywierać jakieś naciski na panią dyrektor uważam za bezczelne insynuacje. Nic więcej nie mam na ten temat do powiedzenia - mówi.

Dyrektor SP nr 1 w Miechowie Anna Gawin również zaprzecza, jakoby wywierano na nią jakiekolwiek naciski w kwestii tego, komu przyznać nagrodę. Zapewnia, że Lidia Baranowska nie została przez nią w tym roku wytypowana do nagrody, a jej nazwisko znalazło się na liście omyłkowo. - To był zwykły ludzki błąd. Korzystałam z listy, którą miałam w komputerze i w pośpiechu nie zapisałam dokonanych zmian. Taką listę przesłałam drogą elektroniczną do UGiM. Nie wiem, na jakiej podstawie pani Baranowska twierdzi, że została nagrodzona, skoro ja nigdzie tego nie powiedziałam. Lista wyróżnionych przeze mnie została odczytana na apelu, następnie podczas uroczystości w domu kultury i jest umieszczona na gminnej stronie internetowej - przekonuje Anna Gawin.

Lidia Baranowska zapewnia jednak, że w pomyłkę nie wierzy. - W zeszłym roku nie dostałam nagrody dyrektora, więc nie mogło być mojego nazwiska na starej liście nagrodzonych. Poza tym nagrodzeni nauczyciele zostali wyczytani w piątek, a ja pieniądze dostałam we wtorek. Minęły cztery dni - mówi.

Kierujący Samorządowym Zespołem Edukacji w Miechowie Krzysztof Piwowarczyk powiedział, że nazwisko Lidii Baranowskiej było na liście, która drogą mailową została wysłana z SP nr 1. Następnie, po wydrukowaniu, została ona podpisana przez dyrektor szkoły i przedstawiciela SZE. Na tej podstawie dokonano wypłaty nagród.

Lidia Baranowska otrzymała pieniądze na konto, tymczasem nie otrzymała ich inna z nagrodzonych nauczycielek. - Poprosiłam panią Baranowską na piśmie, aby rozważyła możliwość zwrócenia otrzymanych pieniędzy. Nie wiem, jaka będzie jej odpowiedź - mówi dyrektor Gawin.

Lidia Baranowska powiedziała nam, że pieniędzy nie odda, ponieważ już ich nie ma.- Syn, z którym mam wspólne konto, zapłacił tymi pieniędzmi rachunki - wyjaśnia.

Dyrektor Anna Gawin zapewnia, że nawet jeżeli pieniądze nie zostaną zwrócone, nauczycielka, której nagroda się należy, otrzyma należną jej kwotę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski