Miechów. Przesłuchanie księdza oskarżanego o gwałty. „Strajk Kobiet” demonstrował przed Prokuraturą

FLESZ - Komisja ds. pedofilii zawiadamia prokuraturę. Sprawa dotyczy czterech biskupów

Przesłuchanie księdza zaplanowano na godz. 10. W tym czasie przed miechowska Prokuraturą zgromadziło się kilka osób, wyposażonych w banery oraz sprzęt nagłaśniający. Wydarzenie odbywało się pod hasłem „Nigdy nie będziesz szła sama. Solidarnie z Marianną”.

- Nie zgadzamy się na to, że ksiądz, którego Marianna oskarża, że była przez niego gwałcona i okaleczania, był przesłuchiwany jako świadek. Jesteśmy tutaj po to, żeby przypomnieć zarówno Prokuraturze, jak i władzom kościelnym, że nie pozwolimy na krzywdzenie dzieci. To, co się stało, jest straszne. Nie rozumiem jako mogło do czegoś takiego dojść i nie rozumiem, jak Prokuratura mogła dopuścić do umorzenia tej sprawy, żeby sprawca pozostał bezkarny. W normalnym kraju to nie powinno się wydarzyć

– mówi Katarzyna Kulerska z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.

Marianna, obecnie dorosła kobieta i studentka, powiadomiła Prokuraturę, że gdy miała 12 lat i mieszkała na terenie jednej z podmiechowskich parafii, była gwałcona i okaleczana przez miejscowego wikarego. Miało to trwać przez półtora roku. W końcu uczennica zdecydowała się opowiedzieć o wszystkim mamie. Prokuratura Rejonowa w Miechowie postanowiła wówczas umorzyć postępowanie.

- Zgromadzone dotychczas dowody nie pozwalają na wskazanie jako sprawcy osoby duchownej. (...) pierwotnie jako sprawcę przestępstwa wskazano inną osobę. Kwestią kluczową dla dalszego biegu postępowania jest więc zweryfikowanie wiarygodności pokrzywdzonej –

głosi fragment oświadczenia Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

W ubiegłym roku pokrzywdzona, już jako dorosła osoba postanowiła ponownie zgłosić sprawę Prokuraturze. Kilkanaście dni temu TVN opublikował reportaż, w którym prokuratorom zarzucono opieszałość. Padły tez zarzuty, dotyczące sposobu przesłuchania pokrzywdzonej, które miało być dla niej traumatycznym przeżyciem. Właśnie w ramach kolejnego postępowania odbyło się wtorkowe przesłuchanie oskarżanego przez kobietę księdza, który obecnie pracuje w jednej z parafii na terenie województwa świętokrzyskiego.

Członkowie Strajku Kobiet pojawili się na miejscu na prośbę Pawła, chłopaka pokrzywdzonej.

- Podczas pierwszego postępowania ksiądz skłamał, że nie miał kontaktu telefonicznego z pokrzywdzoną, gdy tymczasem bilingi wskazały ponad 600 esemesów. Do jego przesłuchania doszło ponad pół roku po tym, gdy został wskazany jako sprawca. Horror mojej dziewczyny nie trwał tylko w czasie gdy była molestowana, ale trwał nadal podczas pierwszego postępowania i trwa nadal podczas obecnego

– mówi Paweł i dodaje, że kobieta cały czas pozostaje pod opieką psychologów.

Kilka minut po rozpoczęciu demonstracji, w której uczestniczyło około 7-8 osób, na miejscu pojawiło się 10 umundurowanych policjantów. Ci poinformowali uczestników, że ze względu na obostrzenia epidemiczne zgromadzenie jest nielegalne i wezwali do rozejścia się. Protestujący odmówili, tłumacząc, że wystąpili o pozwolenie na zorganizowanie zgromadzenia do UGiM w Miechowie i taką zgodę uzyskali. Funkcjonariusze wylegitymowali uczestników demonstracji, w tym przedstawicieli mediów. Spotkanie zakończyło się około godz. 12.

O sprawie pisaliśmy również tutaj:
https://dziennikpolski24.pl/powiat-miechowski-wstrzasajacy-reportaz-tvn-o-12latce-gwalconej-przez-ksiedza-jest-stanowisko-prokuratury/ga/c1-15497354/zd/48534100