Chociaż odbędą się jeszcze dwie imprezy pod tym szyldem, także we Włoszech, krakowianin raczej już w „generalce” kartingowej kategorii OK liczył się nie będzie. Zajmuje 16. miejsce, bo oba marcowe starty - w Castelletto (okolice Mediolanu) i teraz u stóp Wezuwiusza - nie były dla niego udane.
Ściagnie w Sarno zaczęło się obiecująco, bo Basz wygrał „czasówkę”. Potem w wyścigach kwalifikacyjnych mistrz świata (w kategorii KF) miał nieco słabsze tempo, ale i tak zdołał zamknąć ten etap rywalizacji na 3. miejscu. Oznaczało to, że właśnie z trzeciego pola przystąpi do półfinału, w którym walka już toczyła się o punkty do klasyfikacji Super Master Series.
I ten półfinał nie przebiegł po myśli krakowianina, który zajął 10. miejsce. A finału nie ukończył, bo jeden z rywali wjechał w jego karta. Karol Basz został sklasyfikowany w Sarno na 23. pozycji.
- Takie są sporty motorowe, bez odrobiny szczęścia trudno o __sukces - komentuje lider włoskiego zespołu Kosmic. - Tym razem nam go zabrakło, jednak skupiamy się na pozytywach: pierwsze miejsce w kwalifikacjach pokazuje, że cały czas zaliczamy się do __światowej czołówki.
W przyszłym tygodniu zawody odbędą się na torze La Conca - to tam Basz we wrześniu ubiegłego roku sięgał po mistrzowski tytuł. -_ Mam nadzieję, że uda nam się pozbyć pecha i powalczymy o najwyższy stopień podium -_mówi teraz.
Priorytetowe w tym roku imprezy jeszcze przed Polakiem. W połowie maja zacznie się cykl mistrzostw Europy (cztery rundy), a mistrzostwa świata będą w listopadzie zamykać sezon.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?