MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkałam cztery metry od anteny [WIDEO]

Agnieszka Maj
Agnieszka Maj
autor: Agnieszka Maj
Bożena Leszkowicz cierpi na nadwrażliwość na pole elektromagnetyczne. Wczoraj wzięła udział w „Międzynarodowym Forum Ochrony Środowiska przed zanieczyszczeniem polami elektromagnetycznymi. Prawo mieszkańca do informacji” zorganizowanym w krakowskim magistracie.

- Wygrała Pani w sądzie z operatorem telefonii komórkowej. Ile lat to trwało?

- Przez osiem lat toczyło się postępowanie. Zakończyło się wyrokiem dla mnie korzystnym. Jestem pierwszą osobą w Polsce, która wygrała z operatorem, ale wyrok jeszcze się nie uprawomocnił.

- Dlaczego złożyła Pani skargę na operatora?

- Antena stacji komórkowej znajdowała się cztery metry od mojego mieszkania. Mieszkałam na ostatnim piętrze. Pierwsze objawy pojawiły już kilka tygodni od postawienia anteny. Zaczęło się od kłopotów ze snem, przestałam spać, zaczęłam odczuwać swędzenie głęboko w uszach , drażliwość, miałam kłopoty z pamięcią. Pojawiły się trudności z pracą, która wymagała ogromnej koncentracji. Byłam redaktorem książek popularnonaukowych. Zaczęła mnie też bardzo boleć głowa. Poza tym cierpiałam na wysokie ciśnienie, ale tylko w domu. Normalizowało się kiedy wychodziłam.

- Co na to lekarze?

- Badali mnie i po kolei wykluczali różne choroby. Kłopot z tą dolegliwością jest taki, że nie traktuje się jej całościowo. Inny lekarz leczył mnie na nadciśnienie, inny zajmował się niegojącymi się ranami i mówił, że to od proszku do prania.

- W jaki sposób doszła Pani do tego, że to nadwrażliwość na fale elektromagnetyczne?

- Już wcześniej wiedziałam, że nie mogę korzystać długo z telefonu komórkowego, ponieważ potem miejsce koło ucha swędziało mnie i pojawiał się rumień. Po pewnym czasie lekarze zaczęli zadawać pytania: czy pani pracuje w warunkach szkodliwych i co się zmieniło w otoczeniu. Nic się nie zmieniło z wyjątkiem pojawienia się anteny. Lekarze podejrzewali wpływ promieniowania, ale nie potrafili tego udowodnić.

- W końcu sąd to udowodnił?

- Musiałam mieć opinię biegłego. Jednak wszystkie placówki w Polsce odmówiły mi badania. Potem okazało się, że część z nich jest finansowana przez sieci telefonii komórkowej. Wystąpiliśmy więc o biegłego z zagranicy i on wydał w tej sprawie opinię.

- W tym czasie zachorowała Pani na nowotwór.

-Okazało się, że na nowotwór zachorowało także dużo ludzi w mojej klatce, na osiedlu byliśmy nazywani umieralnią. Zaczęliśmy więc walkę o to, aby spółdzielnia nie przedłużała umowy z operatorem sieci komórkowej. Udało nam się do tego doprowadzić. W moim mieszkaniu zostało zmierzone także promieniowanie. Okazało się, że odczuwam skutki działania nie tylko jednej anteny ale także kilku innych, które znajdowały się w pobliżu. W czasie badania promieniowanie było w normie. Okazało się jednak, że ja mam na nie nadwrażliwość.

Rozmawiała Agnieszka Maj

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski