Mieszkańcy ozdabiają Zabłocie. Efekty będzie widać przez lata

- Zabłocie ma eleganckie bloki, przystrzyżone trawniki i wielki problem: brak miejsc, w których ludzie mogliby być razem. Mieszkają tutaj, ale nie do końca czują, że są u siebie - mówi Klaudia. Bolączki Zabłocia zna dobrze, bo chociaż sama mieszka tu dopiero od dwóch lat, doskonale pamięta czasy, kiedy jej tata pracował w budynku dawnej fabryki przy ul. Romanowicza. Przychodziła do niego i patrzyła, jak zmienia się ta dzielnica. A w ciągu ostatnich lat zmieniło się bardzo wiele. Zabłocie przeistoczyło się z zaniedbanego, przemysłowego terenu najpierw w modną, pełną knajpek pofabryczną przestrzeń, a następne w luksusowe osiedle, gdzie dużo jest ogrodzeń, a mało przestrzeni dla mieszkańców.

Oddać Zabłocie mieszkańcom

- Od ponad roku w ramach Fundacji Czas Wolny organizujemy dla zabłocian warsztaty plastyczne, animacje w prowizorycznym, stworzonym przez nas, parku przy Dekerta, w styczniu miałyśmy nawet potańcówkę międzypokoleniową. Wszystko po to, żeby ludzie mieli szansę stworzyć społeczność - dodaje Asia.

Teraz przyszedł czas na trwałą interwencję w przestrzeń Zabłocia. Fundacja przygotowała 80 ceramicznych płytek o rozmiarach 15x15 cm, do których ozdobienia zaprosiła mieszkańców. - Ostrzegam, że tutaj nie ma miejsca na artystyczne szaleństwa, projekt mamy już od dawna ustalony - zaznacza Asia. Płytki mają stworzyć uproszczoną mapę dawnego Zabłocia. Na planie, oprócz siatki ulic, znajdą się loga dawnych fabryk, będzie tam miejsce i na Miraculum, i na Unitrę, i na Fabrykę Schindlera, a wszystko to w eleganckiej, minimalistycznej formie i pastelowej kolorystyce.

Ozdoba, która zostanie na wieki

Od dwóch dni osiemdziesiąt przygotowanych wcześniej kostek malują mieszkańcy Zabłocia, pod okiem Ani Muradyan, która służy im swoim artystycznym doświadczeniem. Chętnych nie brakuje, przychodzą całymi rodzinami, nie tylko z Zabłocia, ale też z innych dzielnic, przyciągani klimatem tego postindustraialnego miejsca. - Ceramika wytwarzana przed naszą erą przetrwała do dzisiaj, a wtedy ludzie nie mieli nawet pieców do jej wypalania. Nasza przetrwa więc chyba do końca świata - śmieje się Muradyan. - To będzie piękna i trwała ozdoba.

Jeśli mozaika okaże się trwała, to przetrwa również pamięć o jej autorach; każdy z uczestników projektu zostawia bowiem na kafelku swoje inicjały.

Kto chciałby zaangażować się w tworzenie dzieła, do malujących może dołączyć jeszcze dzisiaj. O godz. 17. 30 Fundacja Czas Wolny spotyka się w parku przy Dekerta 15 (za torami, po schodkach, przygotowane przez organizatora strzałki wskażą miejsce). Farby, pędzle, gąbki i inne artystyczne narzędzia są dostępne na miejscu.

Całość mozaiki będzie miała ponad metr kwadratowy i za około dwa tygodnie - po wypaleniu - trafi na ogrodzenie Centrum Filmowego Kraków, przy ul. Lipowej, naprzeciwko Fabryki Schindlera. Nie będzie to pierwsza artystyczna interwencja w przestrzeń publiczną Zabłocia. Trzy lata temu przestrzeń między MOCAK-iem a nowo wybudowanym osiedlem, ozdobił abstrakcyjny mural Piotra Lutyńskiego.

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto