MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy przeciw wycince drzew nad Wisłą

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Między innymi takie drzewa, według urzędników są chore i mają zostać wycięte.W zamian obiecują nowe nasadzenia.
Między innymi takie drzewa, według urzędników są chore i mają zostać wycięte.W zamian obiecują nowe nasadzenia. Adam Wojnar
Wniosek o wycięcie drzew w rejonie bulwaru Wisły, przy ul. Stachowskiego, do urzędu złożyła firma Tauron Dystrybucja. Magistracki wydział kształtowania środowiska wydał zgodę.

– Uważamy, że decyzja jest nie zasadna, gdyż w tym miejscu nie ma zagrożenia ze strony drzew dla ludzi, czy budynków – mówi jedna z mieszkanek Grzegórzek. Zwraca uwagę, że to już kolejna wycinka w tej dzielnicy. Przypomina, że ostatnio w związku z inwestycją PKP(przygotowywaną dobudową dodatkowych torów i zastąpieniem nasypu kolejowego estakadami od ul. Kopernika do Miodowej) wycięto ok. 13000 drzew.
– Mówi się o konieczności ochrony drzew na Grzegórzkach. A mieszkańcy coraz częściej zgłaszają nam wycinki na swoich osiedlach. Niestety, dowiadujemy się o tym bardzo późno i już niewiele można zrobić. Obiecywane zasadzenia zastępcze są nie realizowane – mówi nasza Czytelniczka.

Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta Krakowa, wyjaśnia, że przyczyną wydania zezwolenia na wycinkę było zagrożenie, jakie drzewa stwarzały dla otaczających je zabudowań, parkingu, oraz linii wysokiego napięcia. – Jest to spowodowane złym stanem fitosanitarnym drzew – obecnością owocników grzybów, zrakowaceń, częściowym posuszem, itp. – tłumaczy Monika Chylaszek. – Zezwolenie wydano pod warunkiem nasadzenia 36 drzew w tej samej lokalizacji – dodaje.
Warunek jest taki, że w zamian posadzone mają być drzewa gatunków bardziej dostosowanych do miejsca, w którym rosną – lipa drobnolistna, dąb szypułkowy, buk pospolity, miłorząb dwuklapowy, jesion wyniosły. Usuwane drzewa to w większości topole mieszańcowe, czyli drzewa krótkowieczne. W oparciu o fachową literaturę, w urzędzie stwierdzono, że ich długość życia na terenach miejskich wynosi 30–50 lat. W magistracie podkreślają też, że jako drzewa szybko rosnące zużywają one więcej energii na wzrost, a mniej na obronę. Są zatem bardziej podatne niż drzewa długowieczne na inwazję szkodników, procesy gnicia oraz utratę stabilności.

Urzędnicy przekonują więc, że wycinka jest zasadna, uwzględniając kruchość tego gatunku, rozmiary drzew oraz ich usytuowanie (część drzew rośnie także bezpośrednio na podziemnych sieciach uzbrojenia terenu, np. gazowej), w pobliżu intensywnie uczęszczanych traktów pieszych i jezdnych, oraz pod lub w rejonie napowietrznych linii elektroenergetycznych.
Wydana została również decyzja niezezwalająca na usunięcie pięciu jesionów z tej samej nieruchomości. Urzędnicy ocenili, że ich stan nie daje do tego podstaw.
Mieszkańcy uważają, że to tylko urzędnicza taktyka, a choroba drzew to wymówka. Wskazują, że miejsce wycinki sąsiaduje z planowanym parkiem.

– Nie chcemy by był obudowany blokami. To dziwne, że w innych miastach leczy się drzewa, a u nas nie ma chęci ich ratowania. Najprościej jest je wyciąć. One znikną, a te nasadzone nie wiadomo czy się przyjmą i kiedy osiągną rozmiary tych usuwanych – żali się mieszkanka Grzegórzek.

WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 20. "Szabaśnik"

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski