MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy walczą o 100-letni, piękny dąb

Redakcja
Grzegorz Górecki nie wyobraża sobie życia bez drzewa, które przed laty posadziła jego ciocia Rózia Fot. Monika Pawłowska
Grzegorz Górecki nie wyobraża sobie życia bez drzewa, które przed laty posadziła jego ciocia Rózia Fot. Monika Pawłowska
- To jest morderstwo! - mówi zbulwersowana Kazimiera Nowak, mieszkanka Oświęcimia, która nie zgadza się na wycinkę stuletniego dębu przy ul. Łukowej.- Gdyby dąb był spróchniały nie dziwiłaby mnie wycinka, ale ściąć zdrowe, piękne drzewo, to jest barbarzyństwo - dodaje. Jej zdanie podzielają nie tylko właściciele drzewa, ale również grupa sąsiadów. Na razie udało im się zatrzymaćwycinkę wyrok. Czekają na decyzję wojewody.

Grzegorz Górecki nie wyobraża sobie życia bez drzewa, które przed laty posadziła jego ciocia Rózia Fot. Monika Pawłowska

OŚWIĘCIM. Coraz więcej osób nie zgadza się z decyzją urzędników o wycięciu zdrowego drzewa. Udało się im wstrzymać wyrok. Teraz czas na decyzję wojewody.

- Ten dąb szypułkowy planowany jest do wycinki w ramach przebudowy ulic: Jana Pawła II i Łukowej - informuje Katarzyna Kwiecień, rzeczniczka Urzędu Miasta w Oświęcimiu.

Już w 2011 roku starosta oświęcimski wydał decyzję o zezwoleniu na rozbudowę drogi. Ta sama decyzja jednocześnie umożliwia wycinkę drzew kolidujących z inwestycją. Mieszkańcy ul. Łukowej zaskarżyli decyzję oświęcimskich urzędników do wojewody. Decyzji można się spodziewać nie wcześniej niż w połowie kwietnia.

15 lat temu urzędnicy także wydali decyzję o wycince, ale ludzie uchronili drzewo przed zagładą. Od tego czasu dąb ma szeroki krąg przyjaciół.

- Niemal urodziłem się pod tym dębem i mam nadzieję, że umrę pod nim - mówi Grzegorz Górecki, na którego działce rośnie drzewo. - Z rodzinnego przekazu wiem, że posadziła go ciocia Rózia, jeszcze w latach 20. ubiegłego wieku, już wtedy miał jakieś cztery metry, bo był przesadzony z innego miejsca.

Mężczyzna nie potrafi pojąć, jak urzędnicy mogą kazać ściąć drzewo, które rośnie na jego posesji. Nie pytali go też o zgodę, na zabranie półtora metra ogrodu pod drogę.

Mieszkańcy ulicy dziwią się, po co przebudowywać gminną drogę, przy której stoi zaledwie kilka domów.

- Po co komu w tym miejscu szersza droga? - pyta Maciej Potocki, który buduje dom przy ul. Łukowej. Jak przekonuje on i jego sąsiedzi drzewo przeszkadza tylko jednemu sąsiadowi, na którego podwórko jesienią spadają liście.

Piotr Rymarowicz, prezes Towarzystwa na Rzecz Ziemi uważa, że urząd zbyt pochopnie chce wyciąć to drzewo, tak samo jak czyni to z wieloma innymi. - Niestety, mimo deklaracji miasto nie konsultuje z nami planowanych wycinek drzew. W mieście trwa ich rzeź. Przypadek tego starego dębu z całą pewnością nie umknie naszej uwadze - deklaruje ekolog.

Monika Pawłowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski