Zniszczona doszczętnie droga, pękające od ciężaru olbrzymich samochodów domy i wszechobecny kurz. Z takimi problemami od trzech lat zmagają się mieszkańcy ulic: Wodociągowej i Majora Bacy w Bochni.
- Mamy już tego serdecznie dość, wszystko ma przecież swoje granice - mówi Zbigniew Kumor, którego dom stoi przy zdewastowanej ul. Majora Bacy. Wtóruje mu córka Małgorzata.
- Mieszkamy na placu budowy. Kiedy jest sucho, wszędzie unoszą się kłęby kurzu, kiedy pada deszcz, nie sposób dojechać do domu, bo ulica tonie w błocie - dodaje rozgoryczona młoda kobieta.
Problemy mieszkańców dwóch perferyjnych ulic to pokłosie przedłużającego się remontu linii kolejowej. Inwestycja miała się zakończyć w ubiegłym roku, prace jednak nadal trwają i nie widać ich końca.
- Ciężarówki obok naszego domu jeżdżą non stop. Strach nawet wyjść do sklepu czy kościoła - opowiada Zbigniew Kumor.
Przekonuje, że to samochody ciężarowe wypełnione kruszywem doszczętnie zniszczyły ich ulicę.
- Dosłownie rozsypała się w drobny mak - zauważa.
Co gorsza. Z powodu prowadzonych po sąsiedzku od trzech lat robót zaczęły pękać ściany w domach.
- Za każdym razem, jak przejeżdża obok wielka ciężarówka, to szklanki drgają mi w kredensie, a mury się chwieją - mówi Krystyna Stachowicz.
Boi się, że jeśli nie teraz, to problem na pewno wyjdzie za kilka lat, kiedy po budowlańcach nie będzie śladu.
- Gdzie wtedy będziemy szukać winnych, kto nam zwróci za naprawy? - pyta rozgoryczona mieszkanka ul. Majora Bacy.
W PKP twierdzą, że inwestycja zmierza ku końcowi.
- Wszystkie prace w rejonie bocheńskim, w tym także wiadukt przy ulicy Wodociągowej, do budowy którego dowożony jest nią materiał, zostaną zakończone w tym roku - zapewnia Karol Jakubowski z Zespołu Prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe SA.
Wtedy mają być oszacowane szkody i przeprowadzone naprawy. Tak przynajmniej wynika z umowy zawartej pomiędzy PKP a Urzędem Miasta w Bochni.
- Porozumienie to mówi o doprowadzeniu do normalnego stanu wszystkich dróg używanych przez firmy budujące nową infrastrukturę kolejową, w tym także Wodociągowej i Majora Bacy. Muszą zostać przez nich usunięte i naprawione wszelkie ubytki w nawierzchni i załamania - wyjaśnia Andrzej Koprowski, asystent burmistrza Bochni.
Zakres prac i harmonogram ich wykonania mają zostać ustalone przez władze miasta i PKP jeszcze w tym tygodniu.
- Na pewno dopilnujemy, by naprawiono wszystko, co zostało zniszczone - dodaje burmistrz Stefan Kolawiński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?