Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Wodociągowej żyją na placu budowy

Małgorzata Więcek-Cebula, Tomasz Rabjasz
Z powodu budowy wiaduktu mamy rozjeżdżone drogi, a ściany domów zaczęły pękać - mówi Małgorzata Kumor.
Z powodu budowy wiaduktu mamy rozjeżdżone drogi, a ściany domów zaczęły pękać - mówi Małgorzata Kumor. Fot. Tomasz Rabjasz
Bochnia. Polskie Koleje Państwowe już trzy lata przebudowują linię kolejową i wiadukt obok ich domów.

Zniszczona doszczętnie droga, pękające od ciężaru olbrzymich samochodów domy i wszechobecny kurz. Z takimi problemami od trzech lat zmagają się mieszkańcy ulic: Wodociągowej i Majora Bacy w Bochni.

- Mamy już tego serdecznie dość, wszystko ma przecież swoje granice - mówi Zbigniew Kumor, którego dom stoi przy zdewastowanej ul. Majora Bacy. Wtóruje mu córka Małgorzata.

- Mieszkamy na placu budowy. Kiedy jest sucho, wszędzie unoszą się kłęby kurzu, kiedy pada deszcz, nie sposób dojechać do domu, bo ulica tonie w błocie - dodaje rozgoryczona młoda kobieta.
Problemy mieszkańców dwóch perferyjnych ulic to pokłosie przedłużającego się remontu linii kolejowej. Inwestycja miała się zakończyć w ubiegłym roku, prace jednak nadal trwają i nie widać ich końca.

- Ciężarówki obok naszego domu jeżdżą non stop. Strach nawet wyjść do sklepu czy kościoła - opowiada Zbigniew Kumor.
Przekonuje, że to samochody ciężarowe wypełnione kruszywem doszczętnie zniszczyły ich ulicę.

- Dosłownie rozsypała się w drobny mak - zauważa.
Co gorsza. Z powodu prowadzonych po sąsiedzku od trzech lat robót zaczęły pękać ściany w domach.

- Za każdym razem, jak przejeżdża obok wielka ciężarówka, to szklanki drgają mi w kredensie, a mury się chwieją - mówi Krystyna Stachowicz.

Boi się, że jeśli nie teraz, to problem na pewno wyjdzie za kilka lat, kiedy po budowlańcach nie będzie śladu.

- Gdzie wtedy będziemy szukać winnych, kto nam zwróci za naprawy? - pyta rozgoryczona mieszkanka ul. Majora Bacy.
W PKP twierdzą, że inwestycja zmierza ku końcowi.

- Wszystkie prace w rejonie bocheńskim, w tym także wiadukt przy ulicy Wodociągowej, do budowy którego dowożony jest nią materiał, zostaną zakończone w tym roku - zapewnia Karol Jakubowski z Zespołu Prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe SA.
Wtedy mają być oszacowane szkody i przeprowadzone naprawy. Tak przynajmniej wynika z umowy zawartej pomiędzy PKP a Urzędem Miasta w Bochni.

- Porozumienie to mówi o doprowadzeniu do normalnego stanu wszystkich dróg używanych przez firmy budujące nową infrastrukturę kolejową, w tym także Wodociągowej i Majora Bacy. Muszą zostać przez nich usunięte i naprawione wszelkie ubytki w nawierzchni i załamania - wyjaśnia Andrzej Koprowski, asystent burmistrza Bochni.

Zakres prac i harmonogram ich wykonania mają zostać ustalone przez władze miasta i PKP jeszcze w tym tygodniu.

- Na pewno dopilnujemy, by naprawiono wszystko, co zostało zniszczone - dodaje burmistrz Stefan Kolawiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski