Mikulić najlepszą opcją na kłopoty "Pasów"

Powstał więc niemały problem: kto na środku obrony ma zagrać obok Damiana Dąbrowskiego, dodajmy - nominalnie defensywnego pomocnika. Warianty są właściwie trzy: danie szansy Chorwatowi Tomislavowi Miku-liciowi bądź przesuwanie bocznych obrońców na środek.

Jeszcze kilka dni temu trener Wojciech Stawowy zarzekał się, że Mikulić, owszem, jest dobrym zawodnikiem, ale potrzebuje czasu, by wejść w nowy zespół. Czy dramatyczna sytuacja kadrowa skłania szkoleniowca do zmiany opinii?- Wszystko będzie zależało od tego tygodnia. Będziemy mocno pracować, aby ten zawodnik poczuł się na tyle pewnie w zespole, by mógł zagrać w tak ważnym meczu - mówi Stawowy.

- Nie jest nowicjuszem, to doświadczony gracz, który potrzebuje dobrego zaaklimatyzowania się, by swobodnie się czuć przy realizacji zadań, jakie mamy. Jest w stanie sobie z tym poradzić. Pozostaje kwestia przygotowania fizycznego i motorycznego. Będę robił wszystko, by "postawić" go na nogi.

To rozsądne postępowanie, bo Mikulić został w tym momencie jedynym nominalnym środkowym obrońcą w Cracovii. Przypomnijmy, że do Mechelen sprzedano Milosa Kosanovicia, Marek Wasiluk odszedł do Widzewa, a Tomasza Wełnę wypożyczono do Puszczy.

Stawowy może jeszcze ewentualnie przesunąć Krzysztofa Nykiela z prawej strony do środka, a na prawej flance defensywy ustawić Marcina Kusia, może też desygnować do środka Adama Marciniaka, a jego miejsce na lewej obronie powierzyć Pawłowi Jaroszyńskiemu. To ostateczność, najbardziej naturalnym rozwiązaniem byłoby postawienie na Chorwata. Zagrał on w dwóch sparingach po 45 minut.

- Byłem z niego zadowolony - mówi Stawowy. - Widać było duży spokój, jak również ogromne doświadczenie tego zawodnika. Trzeba mu stworzyć optymalne warunki do tego, by go wpuścić do gry. To ambitny zawodnik, będzie się chciał zaprezentować z jak najlepszej strony. Oczywiście, inne rozwiązania też biorę pod uwagę.