Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Milczenie oskarżonego

Redakcja
Korespondencja "Dziennika" z Brukseli

Drugi dzień procesu Marca Dutroux

Drugi dzień procesu Marca Dutroux

Korespondencja "Dziennika" z Brukseli

   Od odczytaniu aktu oskarżenia rozpoczął się wczoraj przed sądem w belgijskim Arlon drugi dzień procesu pedofila-mordercy Marca Dutroux. Został on formalnie oskarżony o porwania i gwałty dokonane na sześciu dziewczynkach w wieku od 8 do 19 lat, a także o zabójstwo czterech z nich. Prokuratura zarzuca mu też zamordowanie jednego ze swoich wspólników.
   "Potwór z Charleroi" - jak napisał o nim wczoraj belgijski dziennik "La Libre Belgique" w sali sądowej robi wrażenie, jakby się nudził. Zabrał głos tylko raz, w poniedziałek, proszony przez sąd o potwierdzenie swoich personaliów. W poniedziałek zdarzyło mu się też przez chwilę zdrzemnąć.
   Wczoraj ze spokojem słuchał wystąpienia prokuratora, odczytującego akt oskarżenia - obnażającego ponurą serię porwań, gwałtów i zabójstw nieletnich dziewczynek.
   Dutroux odpowiada przed sądem za dokonane w 1995 roku porwania, wykorzystanie seksualne, w końcu zabójstwo Any i Eefje, a także przyczynienie się do śmierci dwóch kolejnych, 8-letnich: Julie i Melissy. Obie, przetrzymywane miesiącami w jego piwnicy, zostały zagłodzone na śmierć. W tym czasie przestępca siedział w areszcie, podejrzany o kradzież i przemyt samochodów.
   Z tą sprawą wiąże się także "polski wątek" przestępczej działalności Dutroux. Jego współpracownicy wielokrotnie bywali w Polsce. Tego wątku belgijska policja dotąd jeszcze dokładnie nie zbadała.
   Przed sądem w Arlon Dutroux został również oskarżony o porwania i wykorzystanie seksualne 12-letniej Sabine i 14-letniej Leatitii. Obie zostały uwolnione przez policję, która w sierpniu 1996 roku wpadła na trop pedofila.
   Dutroux został wtedy aresztowany, jednak dwa lata później, w kwietniu 1998 roku, udało mu się zbiec z budynku sądu, gdzie został przewieziony, aby mógł się zapoznać z aktami sprawy. Obezwładnił żandarmów, zabrał im broń, ukradł stojący przed sądem samochód i uciekł nim do lasu. Belgijska policja, zorganizowała obławę na niespotykaną dotąd skalę, a w lesie Marca Dutroux zatrzymał ...gajowy. Żeby uniknąć podobnego blamażu, tym razem policja stosuje surowe środki bezpieczeństwa. Budynek sądu przypomina twierdzę, na zewnątrz strzeże go 300 funkcjonariuszy, także konnej policji.
   Dutroux zacznie zeznawać dziś, ale już wiadomo, że przyznaje się jedynie do porwania i wykorzystania seksualnego dziewczynek, zaprzecza jakoby je zamordował. Nie przyznaje się także do zabójstwa swojego wspólnika Bernarda Weinsteina.
   Zdecydowana większość Belgów ma w tej sprawie wyrobione zdanie. Są przekonani, że Dutroux jest powiązany z międzynarodową siatką pedofilską i korzysta z ochrony wysoko postawionych osób, przez lata korzystających ze świadczonych przez nią "usług".
   Ktoś rozwiesił w wielu miejscach Arlon plakaty. Są na nich zdjęcia dziewczynek i podpis: "Świat jest niebezpieczny, nie tylko z powodu tych, którzy dopuścili się zła, ale także z powodu bezczynności tych, którzy są jego milczącymi świadkami".
RAFAŁ RUDNICKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski