Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mimo że pokropiło, susza trwa nadal. Ludzie muszą sobie przywozić wodę

Robert Szkutnik
Stanisława Gawron z Brzezinki nie ma w kranach kropli wody i musi ją przywozić w takim kontenerze
Stanisława Gawron z Brzezinki nie ma w kranach kropli wody i musi ją przywozić w takim kontenerze Fot. Robert Szkutnik
Powiat wadowicki. W wyschniętej Wieprzówce na razie nie pojawiła się woda. Za to znowu rosną krzewy pomidorów. W studniach nadal sucho. Ludzie modlą się o deszcz. Najlepiej, aby padało kilka dni z rzędu.

Mimo ostatnich opadów w powiecie wadowickim susza nadal daje się we znaki mieszkańcom. Aby studnie i potoki znów się zapełniły, trzeba wielu deszczowych dni, lecz nie ulew.

- Po tak wyschniętej ziemi, przy gwałtownych deszczach wszystko spływa. Potrzeba wielu dni nawilżania, aby to coś dało. Teraz ziemia namokła najwyżej na centymetr. Niżej jest jak skała - mówi Szymon Duman ze Stronia. Do jego wsi woda dowożona jest ciągle beczkowozami.

W podgórskich wsiach gminy Andrychów: Targanicach, Sułkowicach i Brzezince studnie pozostają suche. - Wodę trzeba kupować w sklepie albo przywozić z miejsc, gdzie jest wodociąg. Jeżeli to dłużej potrwa, to zbankrutujemy - mówi Stanisława Gawron z Brzezinki. Jej rodzina, aby się wykąpać czy zrobić pranie, jedzie do rodziny do innej miejscowości.

Strażacy codziennie dowożą wodę i z dnia na dzień tych wyjazdów jest coraz więcej. Wody w ogóle nie ma już kilkadziesiąt gospodarstw, a pitnej nawet kilkaset.

- Druhowie wożą nam wodę w dużych plastikowych zbiornikach na przyczepach - opowiada Adam Kowalczyk, sołtys Targanic, a zarazem wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Andrychowie.

Mieszkańcy łapią teraz deszczówkę. Na pełne wiadro trzeba czekać kilka godzin. Bardziej siąpi niż pada. Takiej wody używa się tylko do czynności gospodarczych: spłukiwania ubikacji czy mycia.

Choć rzeka Wieprzówka wyschła, to obrodziła pomidorami. Nikt nie potrafi wytłumaczyć, dlaczego od kilku lat w lecie krzewy pomidorów wyrastają w korycie suchej rzeki. Krzaczki są dorodne.

- Na niektórych widać już nie tylko kwiaty, ale także zielone owoce - zauważa Adam Sordyl z Andrychowa. Mieszkańcy zastanawiają się, czy takie pomidory można zjeść bez szkody dla zdrowia. - W tym korycie to może być cała tablica Mendelejewa - mówią.

Jeśli woda w rzece jest, to czerpią ją także miejskie wodociągi, ale z ujęcia poniżej miasta. Edmund Kur, prezes Koła Polskiego Związku Wędkarskiego Andrychów Miasto podkreśla, że potrzeba trzech dni dużych opadów, żeby rzeka znów się zapełniła. - Wtedy w Wieprzówce w okolicy Wieprza znów można będzie zobaczyć pstrąga i okonia - dodaje.

Po drugiej stronie powiatu jest niewiele lepiej. W położonej w pagórkowatym terenie miejscowości Łękawica wody brakuje nawet w studniach głębinowych, z których zaopatruje się część gminy Stryszów.

- Pomnik powinni postawić mieszkańcy wójtowi, że kiedyś postanowił dodatkowo podłączyć gminę do rurociągu prowadzącego z Wadowic do Kalwarii Zebrzydowskiej. Gdyby tego nie zrobił, teraz nie byłoby ani kropli wody - mówi Maciej Koźbiał, przedsiębiorca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski