Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Minimalna stawka za godzinę pracy w budowlance: 10,50 zł

Zbigniew Bartuś
Porozumienie. Będą razem walczyć z patologią na rynku, bo leży to w ich wspólnym interesie. Część pracodawców i związkowców dogadała się w kwestii najniższego wynagrodzenia za godzinę pracy - na etacie i na innych umowach

Reprezentujący lwią część branży Polski Związek Pracodawców Budownictwa (PZPB), wraz ze Związkiem Rzemiosła Polskiego, zdecydował, że ogólny koszt zatrudnienia pracownika nie może być niższy niż 14,29 zł za godzinę. Po odliczeniu kosztów po stronie firmy pracownik dostanie 10,50 zł brutto, czyli ok. 7 zł na rękę.

Czytaj także: Alternatywy - komentarz Zbigniewa Bartusia >>

Dotyczy to osób zatrudnionych zarówno na umowach o pracę, jak na i śmieciówkach, np. umowach zleceniach. Stawka ma być co roku waloryzowana.

- To pierwszy krok do uzdrowienia sytuacji w Polsce - uważa Zbigniew Majchrzak, przewodniczący budowlanej "Solidarności" z siedzibą w Krakowie. Oprócz niego umowę z pracodawcami zawarł m.in. ZZ Budowlani (OPZZ).

Związkowcy zamierzają wspólnie wyłapywać i nagłaśniać przypadki stosowania niższych wynagrodzeń, "aby publicznie napiętnować przedsiębiorców łamiących zasady".

Piotr Szumlewicz z OPZZ mówi, że wprowadzenie stawki minimalnej jest reakcją na coraz bardziej szokujące oferty umów--zleceń, np. za 1 zł za godzinę, pojawiające się nawet na stronach... instytucji publicznych.

Radość związkowców z porozumienia jest więc zrozumiała. A jaki interes mają przedsiębiorcy?

Jan Styliński, prezes PZPB, tłumaczy, że na rynku budowlanym doszło do skrajnej patologii - porządne, działające zgodnie z prawem firmy mają problemy za sprawą nieuczciwej konkurencji ze strony nierzetelnych podmiotów.

Kto jest temu winien? Najbardziej państwo, które z jednej strony tworzy słabe prawo i nie potrafi usprawnić pracy sądów, a z drugiej kieruje się w przetargach niemal wyłącznie kryterium najniższej ceny. Nikt nie dba przy tym o minimalne standardy - jakości, płacy, a ostatnio nawet bezpieczeństwa.

- Szokuje nas, że państwo nie interesuje się, na jakich warunkach zatrudniają swych pracowników firmy wygrywające publiczne przetargi. Uznaliśmy jednak, że narzekanie i apelowanie do rządzących to za mało. Postanowiliśmy dać przykład i wspólnie ze związkowcami zadbać o standardy - wyjaśnia prezes Styliński.

Jest przekonany, że "leży to w interesie zarówno pracowników, jak i pracodawców", bo na obecnej sytuacji tracą wszyscy. Z wyjątkiem cwaniaków wykorzystujących słabości systemu - i płacących ludziom grosze, przeważnie na czarno.

Prezes PZPB zwraca uwagę, że stosując kryterium najniższej ceny, instytucje publiczne wspierają de facto rozwój szarej strefy oraz (o czym pisaliśmy niedawno) przyczyniają się do wzrostu liczby tzw. umów śmieciowych. - Oczywiście, umów zleceń jest i zawsze będzie w branży budowlanej dużo, a to ze względu na jej specyfikę: potrzeba tu różnych fachowców do realizacji zmieniających się zadań, więc trudno wszystkim zapewnić etat. Zadbaliśmy jednak o to, by również na umowie zleceniu wynagrodzenie było godziwe - mówi prezes Styliński.

Ma nadzieję, że doprowadzi to z czasem do wyeliminowania z rynku nieuczciwych firm i ich wyniszczających branżę ofert.

- Zyskają na tym wszyscy. Pracodawcy będą mieli dobrych i lojalnych pracowników, inwestorzy - rzetelnych wykonawców i wysoką jakość usług, pracownicy - gwarancję odpowiedniej płacy. Musimy odzyskać wzajemne zaufanie, odbudować relacje między pracodawcami a pracownikami, bo bez tego jako państwo daleko nie zajedziemy - uważa prezes PZPB.

Inni są bardziej sceptyczni. Porozumienia, mimo zabiegów związkowców, nie podpisała m.in. Galicyjska Izba Budownictwa, zrzeszająca znane firmy z Krakowa i regionu. Nieoficjalnie dowiadujemy się, że temat wzbudził wśród jej członków olbrzymie kontrowersje. - Rzecz będzie dyskutowana - ucina prezydent GIG, Piotr Hrabia.

Również w Polskiej Izbie Przemysłowo-Handlowej Budownictwa nie ma na razie zgody w kwestii wprowadzenia minimalnej płacy godzinowej. - Popieramy natomiast postulat, by instytucje publiczne, zamawiając usługi budowlane, brały pod uwagę godziwe wynagrodzenie pracowników, a nie tylko cenę - mówi Bogdan Porzęcki, dyrektor biura Izby.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski