Mirosław Hajdo: Stać nas na wygrywanie

- W środę w zaległym spotkaniu w Tarnowie „Brązowi” przegrali z Unią 0:1. Jak Pan, z perspektywy już trzech dni, postrzega występ swoich podopiecznych?

- Jestem rozczarowany porażką. Brakowało nam młodzieżowców na zmianę w polu, dlatego nie mieliśmy kadrowego pola manewru. Nie można jednak tym tłumaczyć przegranej. Inna sprawa, że przy stanie 0:0 sędzia nie podyktował dla nas dwóch rzutów karnych, za co przeprosił nas w przerwie meczu i po jego zakończeniu. Od- robiliśmy jednak zaległości z jesiennej rundy. Teraz czeka nas wiosenne rozdanie i tylko na tym się skupiamy.

- W niedzielę Garbarnia zagra w Radzyniu Podlaskim z Orlętami . Gospodarze zajmują przedostatnie miejsce w tabeli, ale o punkty nie będzie łatwo.

- Każdy mecz zapowiada się jako trudny. Wiele zespołów walczy o utrzymanie, dlatego nie ma mniej ważnych spotkań. Zrobimy wszystko, by zagrać lepiej niż w Tarnowie, a to powinno nam zapewnić punkty. Na mecz wybieramy się w sobotę po treningu. Nocleg mamy zaplanowany koło Radzynia Podlaskiego.

- Drużyna wystąpi w najsilniejszym składzie?

- Nie. Za cztery żółte kartki musi pauzować Łukasz Pietras, a z powodu kontuzji jeszcze przez tydzień wyłączony z zajęć będzie Szymon Kiebzak. Po długim leczeniu urazu do pełnej dyspozycji dochodzi Daniel Ogrodnik. Potrzebne mu są przede wszystkim treningi na naturalnej murawie.

- Niemal w ostatniej chwili z drużyny ubył Mariusz Stokłosa.

- Odszedł, bo chciał grać. Został wypożyczony do końca sezonu do MKS-u Trzebinia/Siersza.

- Jest Pan zadowolony z okresu przygotowawczego do rundy wiosennej i roszad w zespole?

- Tak, ale musimy wyjść na boisko i grać w pełnym składzie. Wtedy będzie można ocenić możliwości wszystkich zawodników. Stać nas na wygrywanie. Wówczas okaże się, czy mamy szanse na awans. Nie jesteśmy zespołem, który miałby się kogokolwiek obawiać.