Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrz stycznia

Redakcja
Kamil Stoch ma ostatnio wiele powodów do radości Fot. Michał Klag
Kamil Stoch ma ostatnio wiele powodów do radości Fot. Michał Klag
Kamil Stoch systematycznie pnie się w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. W Sapporo, za 2. i 3. lokatę, zarobił 140 punktów i awansował na piąte miejsce, traci do czwartego Austriaka Thomasa Morgensterna tylko 34 punkty.

Kamil Stoch ma ostatnio wiele powodów do radości Fot. Michał Klag

SKOKI NARCIARSKIE. Kamil Stoch w 2012 roku zawsze był w czołówce Pucharu Świata, w tym trzy razy na podium

Stoch jest najlepszym zawodnikiem w 2012 r. W styczniu odbyło się 9 konkursów, Polak ani razu nie wypadł z czołowej "dziesiątki", trzy razy stawał na podium (1. miejsce w Zakopanem, 2. i 3. w Sapporo), najgorsze były 9. lokaty w Innsbrucku i Bischofshofen. Zgromadził 484 punkty i w miesięcznym rankingu o 7 "oczek" wyprzedził Norwega Andersa Bardala.

Czy skoczek z Zębu może jeszcze stanąć na podium w klasyfikacji generalnej? Przed sezonem Stoch mówił, że będzie go satysfakcjonowała lokata w czołowej "szóstce": - To będzie potwierdzeniem, że jestem w ścisłej czołówce światowej. Fajnie byłoby parę razy wspiąć się na podium.

Teraz skoczek spokojnie podchodzi do pucharowej rywalizacji. - Cieszę się, że wybrałem się do Japonii. Wykonałem dobrą robotę, która dodała mi wiele pewności siebie w perspektywie kolejnych konkursów. Cieszę się też, że zanotowałem duży postęp w stosunku do ubiegłych sezonów. Już teraz mam prawie tyle punktów co na koniec minionego sezonu, więc wszystko idzie pomyślnie. W Sapporo Japończyk Daiki Ito wygrał zasłużenie. Teraz w każdym konkursie walka toczy się do ostatniego skoku, nie ma zdecydowanego faworyta. Jadę teraz w dobrym nastroju do włoskiego Predazzo. Na podium tam jeszcze nigdy nie stałem. To była skocznia Adama Małysza, który zdobył na niej dwa tytuły mistrza świata. Niczego obiecać nie mogę, najważniejsze, aby skoki były dobre, aby była z nich radość, a wtedy nie ma co martwić się o wynik - mówi Stoch.

Skoczek z Zębu nie chce stawiać żadnych prognoz na ten sezon. - Pamiętam, jak do tego podchodził Adam Małysz. Cytował słowa Woody'ego Allena: "Jeśli chcesz rozśmieszyć pana Boga, opowiedz mu o swoich planach". Koncentruję się tylko na najbliższym konkursie - twierdzi Stoch.

Nie boi się natomiast stawiać prognoz prezes PZN Apoloniusz Tajner. - Obserwuję harmonijny rozwój kariery sportowej Kamila. On systematycznie, małymi krokami, idzie do góry. Inaczej niż Małysz, który w jego wieku miał falowania formy. Od tego sezonu Stoch jest skoczkiem światowego formatu. Moim zdaniem może powalczyć o trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Wygra Austriak Gregor Schlierenzauer, on ma olbrzymi potencjał. Jego rodak Andreas Kofler dostanie chyba zadyszki, Andreas Morgenstern nie błyszczy. Nieodgadnionym skoczkiem jest Norweg Anders Bardal, jest wiceliderem klasyfikacji generalnej. Żeby być wysoko Kamil powinien wygrać jeszcze ze dwa konkursy, plasować się w czołówce - mówi Tajner.

Czy Stoch może pójść w ślady Adama Małysza i zdobyć kiedyś "Kryształową Kulę"? - Ma na to potencjał, stać go w przyszłości na sięgnięcie po puchar. Ale jak to zawsze w sporcie, wszystko musiałoby zagrać: zdrowie, forma, a i szczęście musi być przy skoczku - dodaje Tajner.

Przypomnijmy czołową piątkę klasyfikacji generalnej PŚ: Kofler 994 pkt, Bardal 907, Schlierenzauer 866, Morgenstern 774, Stoch 740.

Zawody w Predazzo w całości pokaże tylko Eurosport. Kwalifikacje odbędą się w piątek o godz. 18, konkursy - w sobotę i w niedzielę o godz. 16 (niedzielne zawody także w TVP 1).

Andrzej Stanowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski