MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mistrzostwo jest teraz obowiązkiem

Redakcja
Fragment meczu Wisła - Energa Toruń Fot. Wacław Klag
Fragment meczu Wisła - Energa Toruń Fot. Wacław Klag
PUCHAR POLSKI KOBIET. Wisła Can-Pack odpadła w półfinale z Energą Toruń. Trofeum dla Lotosu.

Fragment meczu Wisła - Energa Toruń Fot. Wacław Klag

Wisła Can-Pack - Energa Toruń 64-67 (19-14, 13-21, 10-16, 22-16)

Wisła: Leciejewska 12, Phillips 12 (1x3), Leuchanka 8, Basko 4, Pawlak 2 - Powell 14 (2x3), Krężel 8 (1x3), Jelavic 4.

Energa: Maksimovic 11, Gladden 9, Tłumak 4, Murphy 2, Gajda 0 - Perostijska 27, Radwan 7 (1x3), Radunovic 4, Bortelova 3, Krawiec 0, Małaszewska 0.

Sędziowali: Jakub Zamojski i Dariusz Włodkowski.

"Biała Gwiazda" nie zrealizowała jednego z postawionych przed zespołem celów, czyli zdobycia Pucharu Polski. Co gorsza, nie awansowała nawet do finału. Pierwsza kwarta porażki nie zapowiadała. Wiślaczki wygrały ją 19-14, m. in. dzięki sześciu punktom zdobytym przez Jelenę Leuczankę i pięciu oczkom dorzuconym przez Erin Phillips. Kolejny raz w tym sezonie koszmarem Wisły okazała się być druga kwarta. Przez ponad dwie minuty wiślaczki nie potrafiły zdobyć punktu, a rywalki w tym czasie rzuciły już osiem. Dopiero "trójka" Phillips przełamała tę serię "Katarzynek". W dodatku mnożyły się straty, co skwapliwie wykorzystywały podopieczne Elmedina Omanića. Najwięcej, bo aż trzy zanotowała Magda Leciejewska. Na domiar złego wiślaczki dopadła niemoc w ataku, nie potrafiły spokojnie konstruować płynnych akcji. Tymczasem w ekipie z Torunia świetny mecz rozgrywała Wera Perostijska, która w całym spotkaniu uzbierała aż 27 punktów, notując jeszcze 11 zbiórek, czyli double-double. Tę partię Wisła przegrała aż 13-21.

Po zmianie stron, krakowianki poprawiły nieco grę w obronie, ale rywalki też odpierały ich ataki bardzo skutecznie i agresywnie. Wiślaczkom zabrakło skuteczności, a już swoisty rekord pobiła Jelena Leuczanka trafiając w sumie jeden rzut z gry na osiem w całym meczu. Na usprawiedliwienie Białorusinki trzeba dodać, że dzielnie walczyła w defensywie, notując 14 zbiórek w obronie. W efekcie, po tej kwarcie krakowianki przegrywały już 42-51.

"Biała Gwiazda" wzięła się do roboty w ostatniej partii. Bardzo udaną serię trafień zaliczyła Leciejewska, również dzięki asystom Nicole Powell. Amerykanka sama też dorzuciła 5 punktów, w tym celną "trójkę". Wiślaczki, na 2,5 minuty przed końcem spotkania wyszły na prowadzenie 64-59. Trener Omanić wziął czas, by ratować sytuację. I to mu się udało. Do wyrównania doszło po stracie Leciejewskiej. Piłkę przechwyciła Alicia Gladden, podała do Emilii Tłumak a ta doprowadziła do stanu 64-64. Później punkty zdobywały już tylko torunianki i to one zmierzyły się w finale z Lotosem Gdynia.

Finałowy mecz Pucharu Polski był widowiskiem bardzo jednostronnym. Lotos całkowicie zdominował wydarzenia na parkiecie i tylko na początku mecz miał wyrównany przebieg. Torunianki w niczym nie przypominały zespołu, który ograł Wisłę Can-Pack. Mecz zakończył się wygraną Lotosu 78-50, który obronił trofeum wywalczone przed rokiem.

Justyna Krupa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski