19 października (poniedziałek) „Mineralne” pokonały 3:2 u siebie PTPS Piła, dwa dni potem ograły 3:0 w Rzeszowie Developres, a po kolejnych trzech dniach przegrały na swoim boisku z Chemikiem Police 0:3. W kolejny wtorek wyjechały do Wiesbaden, gdzie w środę w spotkaniu Pucharu CEV uległy Niemkom 2:3.
W domach pojawiły się w czwartek, w piątek rano trenowały, a po zajęciach udały się w długą podróż do Sopotu, gdzie dotarły o północy. - To było już za dużo - nie ukrywa Serwiński, którego siatkarki w minioną sobotę przegrały 0:3 z Atomem Treflem.
O ile mistrzowi Polski z Polic muszynianki postawiły twarde warunki, o tyle wicemistrzowi znad Bałtyku uległy niestety gładko. - Z Chemikiem rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie, z kolei z Atomem zupełnie nieudane. Mam młodą drużynę, której zabrakło doświadczenia. Chodzi o to, że właśnie doświadczone zawodniczki posiadają elementy, które pozwalają przetrwać trudny czas. Cóż, trzeba wyciągnąć wnioski, bo przecież taka kumulacja spotkań nadal jest aktualna. Na szczęście teraz przed nami są trzy mecze u siebie. Odpadają nam podróże, więc będzie więcej czasu na treningi. To w jakiś sposób ułatwi nam sprawę - opowiada szkoleniowiec.
Dodaje: - Trzeba popatrzeć, z kim w lidze zdobyliśmy pięć punktów, a z kim żadnego. Jak widać, na dziś potentaci są poza naszym zasięgiem, a więcej z siebie trzeba będzie wykrzesać w kolejnej już rundzie rozgrywek.
O ile jednak w jakiś sposób porażki z mistrzem i wicemistrzem Polski można było brać pod uwagę, o tyle przegrana w Niemczech z całą pewnością była niemiłą niespodzianką, bo przecież Orlen Liga stoi na wyższym poziomie niż niemiecka ekstraklasa.
- Zespół z Wiesbaden nie ma jakiś bardzo dobrych warunków fizycznych, natomiast to drużyna o niesamowitych możliwościach w obronie. I to z pewnością było dla nas zaskoczeniem, nie mogliśmy sobie z tym poradzić. W każdym razie porażka 2:3 w jakiś duży sposób nie utrudnia nam dalszego grania, ponieważ w swojej sali jesteśmy w stanie wygrać i awansować do dalszych rozgrywek. Do tego będziemy dążyć - wyjaśnia Serwiński.
W tym sezonie w kadrze muszynianek są dwie libero. W meczach ligowych w pierwszym składzie wychodziła Aleksandra Krzos, a w Pucharze CEV szansę dostała Izabela Śliwa, która poprzedni sezon spędziła właśnie w Wiesbaden.
-Takie coś się często stosuje, że zawodniczka dostaje szansę przeciwko swojemu byłemu zespołowi. W każdym razie Iza i Ola prezentują podobny poziom - uważa.
Wczoraj już do pełnego treningu wróciła kapitan drużyny 36-letnia Karolina Ciaszkiewicz-Lach, która ze względu na uraz w tym sezonie jeszcze nie zagrała.
- Brakowało właśnie jej boiskowego doświadczenia. Odpowiednia dyspozycja przyjdzie szybko, więc Karolina wydatnie nas wzmocni - podkreśla trener Serwiński.
Jutro o godz. 18 muszynianki podejmą Pałac Bydgoszcz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?