Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodzi lekarze walczą o miejsca i podwyżki

Iwona Krzywda
Iwona Krzywda
Młody lekarz może się szkolić jako wolontariusz, ale nic nie zarobi
Młody lekarz może się szkolić jako wolontariusz, ale nic nie zarobi fot. Tomasz Hołod
Wiosną w małopolskich szpitalach kształcenie specjalizacyjne będzie mogło rozpocząć 184 absolwentów medycyny. Tyle tzw. miejsc rezydenckich przyznał województwu resort zdrowia. To mniej niż przed rokiem i mniej, niż gotowe byłyby przyjąć nasze placówki.

Dotychczas do Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego, który odpowiada za kwalifikacje na dostępne miejsca szkoleniowe, wpłynęło ok. 70 wniosków od młodych lekarzy chcących rozpocząć specjalizację. Rekrutacja skończy się jutro. - Są dziedziny, gdzie już złożono więcej aplikacji niż przewidziana liczba miejsc i nie wszyscy zostaną zakwalifikowani. W innych pula rezydentur z pewnością nie zostanie wykorzystana, bo chętnych brakuje - mówi Jan Brodowski, rzecznik prasowy wojewody małopolskiego.

Ci, którym w rekrutacji zabraknie szczęścia, specjalizację mogą rozpocząć w tzw. trybie pozarezydenckim. Jednakże taka opcja najczęściej oznacza zgodę na pracę bez jakiegokolwiek wynagrodzenia.

W wiosennym rozdaniu najwięcej miejsc szkoleniowych Ministerstwo Zdrowia przyznało Małopolsce w dziedzinie medycyny rodzinnej. W tym zakresie kształcenie będzie mogło rozpocząć 36 osób. Sporo rezydentur przewidziano również dla przyszłych specjalistów anestezjologii i intensywnej terapii (22), neonatologii (16), medycyny ratunkowej (14) i pediatrii (12).

W pozostałych specjalizacjach tak kolorowo już nie jest. W 21 dziedzinach wiosną kształcenia nie rozpocznie nikt. Z resortowych pieniędzy nie zostaną opłacone rezydentury m.in. chirurgów naczyniowych, endokrynologów i geriatrów, choć takich specjalistów bardzo brakuje. Dla przyszłych chirurgów i internistów miejsc przyznano z kolei mniej niż chciały tego szpitale.

Lekarze, którym w wiosennym konkursie zabraknie szczęścia, mogą rozpocząć kształcenie specjalizacyjne w tzw. trybie pozarezydenckim, czyli bez pieniędzy z Funduszu Pracy. Takich miejsc w naszym regionie przygotowano aż 631. Tyle tylko, że ta opcja w praktyce oznacza darmową pracę. Szpital czy poradnia może wprawdzie wynagradzać przyjętego rezydenta z własnych środków, ale większości placówek na dodatkowych pracowników nie stać i absolwentom medycyny - zamiast etatu - proponują wolontariat.

O wzrost liczby przyznawanych rezydentur młodzi lekarze apelują od dawna. Podobnie jak o podwyżki swoich pensji, które nie były waloryzowane od siedmiu lat. Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł w 2006 r., jeszcze jako prezes Naczelnej Rady Lekarskiej, podpisał projekt nowelizacji przepisów gwarantujących rezydentom dwukrotność przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia. Niedawno dał jednak do zrozumienia, że w budżecie państwa nie ma na to pieniędzy.

Przyszli specjaliści mają z kolei inne dane. - Jesteśmy finansowani z Funduszu Pracy, który tylko w tym roku zwróci do budżetu 1,38 mld zł! A na wzrost naszych uposażeń do dwóch średnich krajowych od czerwca potrzeba „zaledwie” 454 miliony - mówią dr Joanna Sitarz-Hodor i dr Paweł Iwaszczuk, przedstawiając wyliczenia Porozumienia Rezydentów. Organizacja ta domaga się ponadto od resortu zdrowia zniesienia rejonizacji przy przyznawaniu miejsc specjalizacyjnych. Gdy teraz np. dla lekarza z Krakowa zabraknie miejsc na wybranej rezydenturze w Małopolsce, to nie może on skorzystać z wolnego miejsca w innym województwie.

Zdeterminowani rezydenci o swoich problemach rozmawiali już z wieloma posłami. Dziesięciu parlamentarzystów PiS i trzech z ugrupowania Kukiz’15 złożyło interpelacje w ich sprawie. Czekają na odpowiedź.

***

Kolejki do lekarzy

Ułatwienie zdobycia specjalizacji, czyli poszerzenie grona lekarzy specjalistów, powinno wpłynąć na skrócenie kolejek pacjentów do zabiegów. Na razie jednak na przykład na operację zaćmy w Małopolsce trzeba czekać półtora roku, a na usunięcie żylaków dwa lata. Pacjentom zakwalifikowanym do wszczepienia protezy stawu biodrowego lub kolanowego większość placówek pierwsze terminy oferuje w 2018 r. Na wizytę w poradni chirurgii naczyniowej czekamy ok. 9 miesięcy, u endokrynologa 4 miesiące, a u hematologa nawet rok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski